Urzędnicy miejscy w Krośnie Odrz. chcą lepiej służyć mieszkańcom miasta

Stoimy przed urzędem miasta. Pytamy wychodzące z budynku osoby, czy są zadowolone z obsługi.
- Przyszłam tylko się zorientować, bo będę się przeprowadzać - mówi Maria Łyszkiewicz. - Dowiedziałam się wszystkiego, co chciałam, a nawet więcej. Panie są bardzo miłe. Jestem usatysfakcjonowana.

- Ja tylko do kasy - rzuca pan Franciszek i biegnie dalej. Młody mężczyzna też się nie zatrzymuje. Rzuca tylko krótko: - Więcej aktualnych informacji powinno być na stronie internetowej. Ale to nie dotyczy tylko urzędu miasta, podobnie jest na innych. Do kitu!

Bardziej rozmowa jest pani Krystyna, która jednak nazwiska nie chce podać, bo przyszła z bardzo osobistą sprawą. Wierzy, że urzędnicy jej pomogą. Bo choć różne opinie słyszy, to sama się nie zawiodła.

- Ludzie mylą kompetencje. Nie wiedzą, że coś podlega powiatowi albo zależy np. od Narodowego Funduszu Zdrowia czy Urzędu Marszałkowskiego - dodaje pani Krystyna. - A że miasto najbliżej, to za wszystko obrywa.

Tomasz Pawłowski z Leszna, który odwiedza urzędy w całej Polsce, bo taką ma pasję, o krośnieńskim mówi z dumą: - Wracam tu często, bo zawsze mnie tu mile przyjmują. I z burmistrzem pogadam, i z paniami. Poczęstują, pamiątki wręczą.

Ale urzędnicy nie do końca są z siebie zadowoleni. Dlaczego?
- Bo nigdy nie jest tak, by nie mogło być lepiej - uważa sekretarz miasta Joanna Ejsmont. - Chcemy się doskonalić, dlatego przystąpiliśmy do pilotażowego programu CAF Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Cieszymy się, bo z całej Polski tylko 80 urzędów może w nim wziąć udział, a z woj. lubuskiego - tylko cztery. Nam się udało.

Program jest bezpłatny, ale dodatkowej pracy dla urzędników przybędzie sporo.
- Powstaje właśnie 15-osobowy zespół samooceny - dodaje wiceburmistrz Mirosław Glaz. - Będzie on dokonywał oceny urzędu, biorąc pod uwagę dziewięć wyznaczonych kryteriów, wśród których sporo dotyczy wyników pracy z klientami.

Pracownicy już przeszli pierwsze szkolenia, czekają ich następne. Udzielane im będą rady fachowców. Po dokonaniu oceny - opracowane zostaną programy naprawcze, by poprawić to, co jeszcze nie funkcjonuje dobrze czy bardzo dobrze.

W urzędzie słychać też wiertarki i młoty. Trwają przygotowania do wprowadzenia systemu e-urząd, by ułatwić mieszkańcom gminy załatwianie spraw. Zamiast przyjeżdżać do budynku przy ul. Parkowej, będzie można tylko kliknąć myszą i zobaczyć dane w komputerze.

- Po co mieszkaniec ma dzwonić i pytać, czy już może odebrać dowód osobisty? My możemy mu taką informację dostarczyć drogą elektroniczną - dodaje wiceburmistrz.
Wszystko wskazuje na to, że Krosno wprowadzi także esemesowy system powiadamiania. Początkowo były wątpliwości, czy już teraz to zrobić, ale po przeanalizowaniu danych, wprowadzeniu nowości, miasto jest skłonne wejść w nowoczesny system.

- Zwłaszcza że dopuszcza się dofinansowanie np. przez PKS, który mógłby esemesami rozsyłać swoje ogłoszenia - mówi doradca burmistrza ds. kontaktów z mediami Daniel Sawicki. - Dzięki esemesom będziemy mogli szybko informować mieszkańców o zagrożeniach, awariach sieci czy też koncertach, zawodach sportowych itp.