- Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności, utrata prawa jazdy (nawet na 10 lat - dop. red.), a także grzywna - mówi rzeczniczka słubickiej policji Magdalena Jankowska.
Urzędnik wpadł prawie dwa tygodnie temu. O sprawie mówi już cały powiat, choć policja nie ujawnia, o którego z urzędników chodzi. My też nie możemy tego zrobić. - Wizerunku ani danych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie, nie można udostępniać. Nawet jeżeli jest to osoba publiczna. Chyba, że sama wyrazi na to zgodę - przypomina rzeczniczka policji.
Rozmawialiśmy z urzędnikiem, nie godzi się na podanie danych i nie chce sprawy komentować. Początkowo nie chciał też starosta Piotr Łuczyński. Twierdził, że nic nie wie...
Mieszkańcy Słubic są zbulwersowani. Zdaniem wielu urzędnik natychmiast powinien stracić stanowisko. Starosta Łuczyński początkowo tłumaczył urzędnika: - Nie było go wtedy w pracy. W poniedziałek był jeszcze na urlopie, który wcześniej zaplanował - stwierdził.
- Gdyby mój pracodawca dowiedział się, że jechałem pijany, na urlopie czy nie, to by mnie zwolnił - komentuje Mariusz ze Słubic. W piątek urzędnik był w pracy. Czy ją straci? - Sprawa jest zbyt świeża, żebym mógł coś powiedzieć - uciął. Chcieliśmy zapytać o urzędnika starostę, ale ma urlop.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?