- Tu nie da się żyć! - narzekają Alfreda Fornalczyk, Jadwiga Szurko i Sylwester Ulański. - Dosłownie co dziesięć minut, do samej nocy, pędzą tędy beczkowozy z fekaliami. Są tak ciężkie, że betonowe płyty aż podskakują. Od tych drgań skruszył się murowany płot. Coś z tym trzeba zrobić!
Uzasadnione pretensje
Oczyszczalnię przy ul. Podwale prowadzi Zakład Komunalny. Jego dyrektor Władysław Dajczak informuje, że każdego dnia z całej gminy do oczyszczalni jeździ od 35 do 40 beczkowozów. Kursują do 19.00, a nie całą dobę. - Nie dziwię się skargom okolicznych mieszkańców, bo ani hałas wywoływany przez beczkowozy, ani wydobywające się z nich zapachy do przyjemnych nie należą. Jeszcze przez kilka lat trzeba będzie wozić nieczystości beczkowozami. Jedyna możliwość złagodzenia problemu to utwardzenie nawierzchni ul. PCK i skierowanie na nią beczkowozów - uważa dyrektor Dajczak.
Asfalt za drogi
Mieszkańcy Strumykowej nie raz pisali do burmistrza petycje w tej sprawie. - Mamy już wytyczony przebieg nowej drogi do oczyszczalni ścieków, przez pola w kierunku Sidłowa. Gotowa jest też dokumentacja i kosztorys. Asfaltowa droga kosztowałaby ponad 350 tys. zł. To zbyt drogo, gminy nie stać na taki wydatek. Dlatego postaramy się wykonać drogę z inną nawierzchnią, mniej kosztowną - informuje Bożena Dubel, zastępca burmistrza Strzelec.
Decyzje mają zapaść w najbliższych tygodniach, być może roboty budowlane przy drodze rozpoczną się jeszcze w tym roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?