Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vulcano. Ależ tu śmierdzi zgniłymi jajami (zdjęcia)

decha
Dariusz Chajewski
W podziwianiu Vulcano, jednej z Liparów przeszkadza zapach. Siarka?! To oznacza, że tutejszy wulkan jest aktywny. Świadczą o tym także smugi kondensacyjne, które nieustannie wydobywają się z jego zboczy. To bardzo stary wulkan, w ostatniej fazie życia.
Na Vulcano najłatwiej i najtaniej dotrzeć promem z sycylijskiego Milazzo

Vulcano. Ależ tu śmierdzi zgniłymi jajami

Vulcano to najbardziej na południe wysunięta z archipelagu Wysp Liparyjskich, od Sycylii dzieli ją wąska cieśnina. Tak naprawdę to wynurzające się z wód trzy centra wulkaniczne o powierzchni 21 kmkw, na których zboczach mieszka kilkaset osób. Na południu wyspy to dwa stare wulkany: Monte Aria (500 m), Monte Saraceno (481 m) i Monte Luccia (188 m), które częściowo się zapadły tworząc kalderę Il Piano. Centrum i północną część wyspy zajmuje wulkan Fossa z kraterem Gran Cratere, a na zachodzie z krater Lentia. To także pierwszy port, gdy z Milazzo na Sycylii wyruszymy, aby odkrywać Lipary.

Nazwę wyspa zawdzięcza rzymskiemu bogowi ognia. Rosnąć miała dzięki temu, że bóg i jego pomocnicy musieli przecież czyścić palenisko kuźni. Także pierwsi mieszkańcy czcili tutaj swojego boga ognia, a Grecy uznawali ją za siedzibę boga wiatrów Eolusa. Pierwsze wzmianki o kaprysach tutejszych wulkanów znajdziemy u Tukidydesa (V wieku p.n.e.). I historia powtarzała się co kilkaset, kilkadziesiąt lat. Do wieku XVIII Vulcano praktycznie nie była zamieszkana, a i później ludzie kilkakrotnie z niej w panice uciekali. Ostatnia erupcja miała miejsce w latach 1888-1890.

Płynąc wzdłuż brzegów znajdziemy ślady po kopalniach ałunu i siarki i możemy wypatrzyć plantacje morwy. A także dostrzeżemy niezwykłe czarne plaże. Wielu turystów przybywa tutaj, aby zażyć leczniczych błotnych kąpieli (fanghi). Wokół stolicy - Porto di Levante - wyspy jak grzyby po deszczu powstają ekskluzywne wille - cóż, Lipary są ostatnio w modzie. Jeśli nie chcemy zapłacić małej fortuny za nocleg mamy dzień, aby wspiąć się na główny krater na Vulcano, czyli na Gran Cratere. Wprawdzie droga nie jest bardzo trudna, zajmie nam godzinę, ale czka nas intensywna wspinaczka w upalnym słońcu. A stężenie siarki jest na tyle duże, że tabliczki wzywają, aby nie siadać i nie kłaść się...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska