- To, co się dzieje na Obotryckiej, to koszmar! Gdyby w żłobku doszło do nieszczęścia, to ani straż, ani karetka nie dojadą - zaalarmował na Czytelnik.
Zgłaszał sprawę w straży miejskiej.
- Ale odesłali mnie do policji. Nic się niby nie da zrobić. A jak dojdzie do tragedii w żłobku, wtedy zacznie się szukanie winnych - mówi. Dziwi go, że służby odpowiedzialne za przestrzegania prawa nic nie robią.
Rodzice krążą
Wczoraj sprawdziliśmy. Już przy skrzyżowaniu ul. Obotryckiej z Herberta stoi znak zakazu zatrzymywania się. Pod znakiem tabliczka, że nie dotyczy on rodziców przywożących i odbierających dzieci ze żłobka. Znak kończący zakaz jest dosłownie kilkadziesiąt metrów dalej przy pierwszej kamienicy. Już o 11.00 wzdłuż żłobka stało kilka aut.
- Potem jest jeszcze gorzej. Rodzice nie mają jak podjechać po dzieci. Krążą dookoła, aż parkują na płatnych parkingach - opowiada Helena Tokarczuk, kierowniczka Żłobka nr 2. Znak zakazu stanął tu cztery lata temu dzięki niej. Ale okazał się nieskuteczny.
- Codziennie samochody zastawiają chodnik. Dzwonię na policję, ale to na nic. Kiedyś zwróciłam się do komendanta, to kazał dzwonić na 997. A tam przez dwie godziny nie można się połączyć - załamuje ręce H. Tokarczuk. Nawet jej pracownik często nie może wyjechać z podwórka, bo bramę zastawiają auta. To nie rodzice dzieci. Oni mają specjalne plakietki z pieczątką żłobka, która upoważnia ich na chwilowe parkowanie.
Blokady pomogą
Zapytaliśmy policji, jak to możliwe, że pod samym komisariatem można stać na zakazie? - To problem na wszystkich uliczkach w tej części miasta. Patrol musiałby stać tam na okrągło. Bo jak jedni dostają mandat i odjadą, to w to miejsce pojawiają się nowi - mówi Sławomir Konieczny z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Twierdzi, że policjanci z Obotryckiej zwracają uwagę kierowcom aut sprzed żłobka.
- W najbliższych dniach będziemy tam częściej zaglądać i karać tych, co łamią zakaz. Taka akcja powinna przynieść efekt - obiecuje S. Konieczny. Straż miejska też weźmie się za tę okolicę. - Blokady na koła na pewno podziałają - mówi komendant Czesław Matuszak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?