Telefony i pytania dostawaliśmy od gorzowian z całego miasta. W niedzielne popołudnie wody brakowało na Górczynie, Staszica, w centrum, na Dolinkach czy Wieprzycach. Czyli w domach dziesiątek tysięcy ludzi. Szczęście mieli najczęściej mieszkańcy parterów, ewentualnie pierwszego piętra. Tam jeszcze z kranów coś leciało. - Ale ledwie co, taki mały strumyczek - mówiła nam Marta Lasowska z Górczyna. Choć były bloki, jak przy Matejki, że przed 14.00 woda jak gdyby nigdy nic dochodziła i do siódmego piętra. - W Czechowie też nie ma problemu - mówiła nam zaskoczona gorzowianka, która około 14.00 była tam u znajomych.
Najpierw więc wodociągi ogłosiły, że obniżają ciśnienie, a potem, że ,,problemy z ciśnieniem wody mogą dotyczyć wszystkich odbiorców wody'' - 125 tys. ludzi!
Na osiedla Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji wysłało beczkowozy. - Sytuacja jest trudna, ale robimy, co możemy. Zaczynamy objazd od Słonecznego, potem nasze beczkowozy objadą inne miejsca - mówił nam dyżurujący w PWiK pracownik.
- Jest problem w całym Gorzowie? - dopytywaliśmy.
- Tak, niestety - odpowiedział. I nie potrafił pocieszyć, że dziś będzie lepiej.
Przed takim scenariuszem przestrzegaliśmy jako pierwsi już przed tygodniem. To na naszych łamach dyrektor PWiK Bogusław Andrzejczak ostrzegał: - Jeśli będzie ciepły weekend, mogą pojawić się problemy z wodą.
Kiedy problemy z wodą znikną? Co z naprawą ujęcia wody w Siedlicach? Czytaj jutro w papierowym wydaniu ,,GL''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?