Już po raz drugi klub Gorzowsko - Kłodawskie Morsy Eskimo zorganizował spływ przez Wartę. Stawiło się na niego 45 śmiałków, pań i panów, z Gorzowa, Myśliborza, Krzęcina, Choszczna, a nawet Swarzędza i Częstochowy!
Skąd ta Wisła w tytule imprezy? - Krakowskie morsy zaprosiły nas do przepłynięcia Wisły. Udało się nam, więc postanowiliśmy organizować spływy przez Wartę - tłumaczył J. Złotowski w klubu Eskimo.
Każdy mors startował z przystani Admiry. W wodzie asekurowały go łodzie motorowe WOPR-u i straży pożarnej. Na brzegu czekała karetka i ratownicy medyczni. - Pokonanie rzeki to co innego niż kąpiel w jeziorze. Oprócz walki z zimnem dochodzą jeszcze umiejętności pływackie. U mnie pod koniec było najtrudniej. Brakowało sił i nurt bardzo niósł - mówił już po wszystkim Dariusz Drzewiecki z klubu Eskimo.
Aneta Kisły z Myśliborza postanowił płynąć mimo lekkiego przeziębienia. - Nie boję się, bo dobrze pływam. Tyle tylko że rano miałam 38 st. gorączki, ale zaryzykuję - mówiła twardo.
Na bulwarze morsom dopingowała spora grupa fanów. W grubych kurtkach, czapkach, szalikach bili brawo rozebranym do rosołu pływakom, którzy wynurzali się z Warty, czerwoni z zimna i wysiłku. - Oczywiście, że nam zimno. Jesteśmy normalni! - żartowały twardzielki i twardziele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?