Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W gorzowskich przedszkolach jest więcej chetnych niż miejsc

Redakcja
W Przedszkolu nr 2 na siedem wolnych miejsc jest aż 15 zgłoszeń
W Przedszkolu nr 2 na siedem wolnych miejsc jest aż 15 zgłoszeń fot. Kazimierz Ligocki
- Będą płacz i nerwy. Nie ma szans, żeby wszyscy się dostali - mówią dyrektorzy miejskich przedszkoli. Wczoraj minął termin zgłaszania dzieci do placówek. Czy maluch będzie chodził do przedszkola, rodzice dowiedzą się za dwa tygodnie.

Jak co roku najbardziej oblegane przedszkola są na Górczynie. - Dla trzylatków mamy 25 miejsc. Zgłoszeń już ponad 50. A rodzice ciągle jeszcze donoszą - mówiła wczoraj Barbara Jasiczak, dyrektorka Przedszkola nr 29 przy ul. Wróblewskiego. W tej placówce przyjmowane są też czterolatki. I sytuacja wygląda podobnie - na 22 miejsca 50 chętnych.

Nie brakuje też chętnych do budowanego jeszcze przedszkola w okolicy Lidla.

Nie będzie dodatkowych grup

W niektórych placówkach w centrum miasta jest trochę luźniej. - Ale rodzice cały czas jeszcze składają karty - usłyszeliśmy w Przedszkolu nr 6 przy ul. Drzymały. Tam wczoraj przed południem były 22 wnioski na 24 miejsca.

Nie oznacza jednak, że w placówkach, w których nie ma kompletu zgłoszeń, będzie dodatkowy nabór. Bo rodzice składają dokumenty w przedszkolach tzw. pierwszego wyboru. A dopiero później system komputerowy dopasowuje zgłoszenia tak, że jeśli dziecko nie dostaje się do wybranej placówki (a ma odpowiednią liczbę punktów przyznawanych przy naborze), jest przydzielane do innej. - Na razie więc jeszcze nie możemy powiedzieć, ile miejsc zabraknie - mówi Iwona Sancewicz z wydziału edukacji Urzędu Miasta.

Wiadomo jednak, że dzieci, które nie dostaną się do przedszkola w pierwszym naborze, mają bardzo małe szanse na przyjęcie w ciągu roku szkolnego. Bo jest to możliwe tylko wtedy, gdy inny rodzic wypisze swoją pociechę. - Zdarza się to bardzo rzadko. Gdy dziecko naprawdę często choruje. Albo gdy rodzice się wyprowadzają z miasta - mówi Anna Mazurek, dyrektorka Przedszkola nr 2 przy ul. Drzymały.

Rodzice dopytują, proszą

Nie ma też już szans na zorganizowanie dodatkowych grup, tak jak w poprzednich latach. Przypomnijmy, w ubiegłym roku w kwietniu okazało się, że brakuje ok. 160 miejsc dla maluchów. Wtedy to w trzech placówkach zagospodarowano dodatkowe pomieszczenia na sale dla dzieci. - Teraz już takiej możliwości nie mamy. Miejmy nadzieję, że budowane na Górczynie przedszkole pomoże i niewielu rodziców odejdzie z kwitkiem - mówi I. Sancewicz.

Na przyjęcie do przedszkoli w ogóle nie mają szans 2,5-latkowie i maluchy spoza Gorzowa. Takie dzieci w tym roku są przyjmowane dopiero w tzw. drugim naborze. Czyli gdy po przyjęciu trzylatków zostaną wolne miejsca. - Rodzice takich maluszków dopytują, próbują, proszą. Ale nawet nie przyjmujemy zgłoszeń, bo wiadomo, że dla nich miejsc nie znajdziemy - bezradnie rozkłada ręce Jolanta Świtała, dyrektorka Przedszkola nr 7 przy ul. Głowackiego.

Dla trzylatków w tym roku jest prawie 700 miejsc w przedszkolach. To mniej więcej tyle samo co w ubiegłym roku.

Miasto przygotowało więcej miejsc w zerówkach przy szkołach. Od września sześciolatki do nieodpłatnych, pięciogodzinnych grup będą przyjmowane w dziesięciu szkołach. W sumie ma być w nich około 450 miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska