Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W hufcu pomogą ci zdobyć zawód

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
- Zawsze chciałam być kucharką - mówi Agata Zdrojewska - poszłam w ślady mamy, bo wiem, że w tym zawodzie zawsze znajdę pracę
- Zawsze chciałam być kucharką - mówi Agata Zdrojewska - poszłam w ślady mamy, bo wiem, że w tym zawodzie zawsze znajdę pracę Lucyna Makowska
Praca i nauka w Ochotniczych Hufcach Pracy wymaga specjalnego podejścia do trudnej młodzieży. Czasem przymknięcia oka na niektóre błędy. Dla uczniów o pokręconym życiorysie i różnych problemach, to ostatnia szansę na zdobycie kwalifikacji.

Do żarskiego Hufca Pracy trafiają przeważnie dzieci z trudnych, ubogich rodzin. Również eurosieroty, których rodzice wyjeżdżają za granicę za chlebem. Tu mają szansę na zdobycie zawodu, który otwiera im drogę do normalnego życia. Agata Zdrojewska mieszka z siostrą. Uczy się w pierwszej klasie zasadniczej szkoły zawodowej w żarskim OHP. Wybrała specjalność kucharza małej gastronomii. Poszła w ślady swojej mamy. Na razie pomaga w przygotowaniu dań. - Na praktyce uczę się nowych, przydatnych rzeczy - zapewnia dziewczyna. - Mam nadzieję, że zwiążę z tym zawodem moją przyszłość.

Grzegorz Maciejewski też jest uczniem I klasy ZSZ w OHP. - Zawsze lubiłem pichcić - mówi 19-latek. - Właśnie pomagam naszej kucharce przy lepieniu pierogów. W ciągu dnia musimy ich zrobić z 300. To czasochłonne, ale przyjemne zajęcie. Świetnie się czuję w kuchni.

Wielu uczniów trafia do hufca z powodu wagarów. Zmieniają środowisko, szkołę, w której często byli już napiętnowani nalepką gorszych. - U nas wszyscy zaczynają od jednego poziomu zaczynają się otwierać, oczekują by ktoś z nimi normalnie porozmawiał, wysłuchał, bez agresji, krzyku. Pewnych zachowań trzeba ich uczyć od podstaw - mówi Elżbieta Płodzich, komendant 4-5 Hufca Pracy w Żarach. - Uczymy ich odpowiedzialności za siebie, za rówieśników i życia w grupie. Są rodziny, w których nikt nie pracował. Oni nie wiedzą, że na 8.00 trzeba iść do pracy, a dzieci nie wyrobiły nawyku pójścia na czas do szkoły.
W tej chwili OHP współpracuje z 53 zakładami różnych branż od kucharza, cukiernika, murarza i mechanika. Mirosław Owsianka i Bernard Pyrkowki, współwłaściciele baru Pokusa od lat współpracują ze szkołami zawodowymi. Co roku praktykuje w ich firmie kilkunastu uczniów. - Szkoda tylko, że OHP są spychane na margines, że nacisk kładzie się na licea, wypuszczające rzesze bezrobotnych, zamiast promować i inwestować w zawodówki - zauważa M. Owsianka - Jak tak dalej pójdzie nie będzie miał nam kto upiec chleba.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska