W Kostrzynie nad Odrą spotkali się konserwatorzy zabytków z Polski i Niemiec. To pierwsze tak duże spotkanie od czasów II wojny światowej

- Spotykamy się właśnie tutaj nieprzypadkowo. Szukałam miejsca, które łączy historię naszych krajów. Kostrzyn jest właśnie takim miejscem – mówi Barbara Bielinis-Kopeć, lubuski wojewódzki konserwator zabytków. W sumie w mieście granicznym nad Odrą spotkało się kilkadziesiąt osób, które na co dzień opiekują się zabytkami po obu stronach granicy. – W mniejszym gronie spotykamy się od lat. Ale dotyczy to tylko województw i landów na styku Polski i Niemiec. Tak dużego spotkania jeszcze nie było i już teraz wiemy, że trzeba będzie zorganizować kolejne – mówi B. Bielinis-Kopeć.

Jak przyznają uczestnicy czwartkowego spotkania, problemy z ochroną zabytków po obu stronach Odry są bardzo podobne. – W Niemczech i w Polsce są dwory i pałace, które niekiedy niszczeją, popadają w ruinę. Często wynika to ze wspólnej, komunistycznej przeszłości naszych ziem. Przed laty nikt o nie nie dbał i teraz są tego skutki. Te obiekty wymagają znacznych nakładów finansowych – przyznaje Thomas Drachenberg, konserwator zabytków w Brandenburgii. – Problemy dotyczą też ochrony mniejszych, ale równie cennych obiektów. Zarówno Niemcy jak i Polacy muszą uświadamiać mieszkańców, że nie zawsze do cennego budynku można wstawiać plastikowe okna. To tylko przykład, ale takie są problemy, z którymi spotykamy się na co dzień – przyznają konserwatorzy.

Po konferencji jej uczestnicy zwiedzili kostrzyńskie Stare Miasto.

Czytaj więcej o Kostrzynie nad Odrą: **Kostrzyn nad Odrą - informacje, wydarzenia, artykuły**

Zobacz też wideo: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej