Kilka dni temu kostrzynianka jechała w kierunku Szumiłowa i to, co zobaczyła przeraziło ją. - Przy drodze stały pnie około stu lip, które jeszcze niedawno tam rosły - opowiadała nam. Co gorsze słyszała, że na tym nie koniec. Drzew ma być ściętych jeszcze więcej. - Nawet nie mam tam teraz odwagi jechać, z obawy przed tym, co zobaczę - mówiła.
Dziurawa, wąska i nierówna
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta w Kostrzynie, od Drzewic do osiedla Szumiłowo budowana będzie nowa droga. - Inwestorem jest Wydział Dróg Powiatowych i tam trzeba pytać o szczegóły - zareagował rzecznik magistratu Przemysław Jocz na pytanie, ile lip ma zostać wyciętych. Przyznał jednak, że miasto dało na to zgodę, bo inaczej inwestycja ta by nie powstała. A jest bardzo mieszkańcom potrzebna. - Dzisiejsze osiedle Szumiłowo kilka lat temu było wsią, którą przyłączyliśmy do miasta. Droga, która prowadzi do tej części Kostrzyna jest wąska, dziurawa i nierówna. Ucieszyliśmy się, że zostanie wyremontowana, bo osiedle stale się rozrasta i przybywa tam nowych domów - mówił rzecznik.
Nie dało się ocalić
- Drzewa, które rosną przy tej drodze, znajdują się przy samej jezdni - wyjaśnił Paweł Tokarczuk z Wydziału Dróg Powiatowych gorzowskiego starostwa. - Ma ona szerokość od 3,5 metra do 4,5 metra. W ramach przebudowy, która jest realizowana z Lubuskiego Programu Operacyjnego, ma ona zostać poszerzona do 6 metrów, a na łukach nawet do 7 metrów - tłumaczył. - Poza tym z jednej strony drogi będzie chodnik, a z drugiej ścieżka rowerowa. Nie było więc możliwości, żeby zachować te drzewa. Rosły za blisko, przeważnie od metra do półtora metra od krawędzi starej drogi. Był zresztą z nimi problem, bo korzenie zniekształcały jezdnię - dodał. Przyznał, że chodzi o ok. 400 drzew.
- Jak to w takim razie jest, że w jednym miejscu można oszczędzić drzewa, a w innym nie? - dopytywała jednak H. Nowacka. - Gdy budowano drogę koło ICT (fabryka znajdująca się na terenie strefy ekonomicznej w Kostrzynie - przyp. red.) drzewa zostawiono, a chodnik zrobiono za pasem zieleni. Czy tu nie można było też tak zrobić? - zastanawiała się kostrzynianka.
- Nie można było - wyjaśnił jednak P. Tokarczuk. - Nasz pas drogowy jest ograniczony. Chcąc ocalić lipy przy drodze musielibyśmy wejść w teren leśny i wyciąć drzewa tam rosnące - mówił. - Nie było więc innego wyjścia. Często mamy takie problemy. Ale jeśli chcemy modernizować drogi czasami musimy poświęcić drzewa - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?