I napisał tak: „Jakieś 50 kg, może więcej? Mój życiowy rekord – chyba z 1000 sztuk. Trwają obliczenia”. A później zaktualizował: „Trochę prze-sadziłem z tym tysiącem, po dwóch dniach czyszczenia oficjalny wynik to 545 sztuk. I tak rekord”. Nazajutrz kolejne zdjęcie: „W koszyku zmieściło się tylko 110 sztuk”. Samych prawdziwków rzecz jasna.
W niedzielę jechałem z Zielonej Góry do Pniew. Na leśnych parkingach za Zbąszyniem nie było wolnego miejsca. A grzybiarze – jeden obok drugiego. I co chwilę schylają się po prawdziwka, podgrzybka, koźlarza. Na skraju lasu odpoczywa rodzinka, obok cztery czubate wiaderka. Pewnie nie mają już do czego zbierać... A ja przez sobotę i niedzielę nie znalazłem choćby godzinki, żeby wyskoczyć do lasu. Ale już wiem, co będę robił w najbliższy weekend.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?