Wczoraj panował tam straszliwy upał. Żar lał się z nieba, a w metrzem, jak nam z przekąsem powiedział nasz recepcjonista w hotelu ,,ponoć najlepszej na świecie" nie było klimatyzacji. Ale Londyn powoli szykuje się do wielkiego święta.
Z jednej strony wszyscy się do siebie uśmiechają i z daleka wołają ,,hello" z drugiej widać wielką mobililizację sił porządkowych. Co chwila natykam się na uzbrojonych po zęby żołnierzy o groźnym spojrzeniu. Olympic Park robi wrażenie ale jest trochę ,,ściśnięty", brak w nim zieleni. Wszystko jest dosłownie wyasfaltowane. Kiedy nasza ekipa dotarła tam w środowy wieczór trwały próby przed jutrzejszym otwarciem. Mijaliśmy rozśpiewane tłumy w historycznych przebraniach, muzyków i tancerzy.
Na razie w Londynie panuje lekki bałagan. Nikt nic nie wie. Wolontariusze, aczkolwiek bardzo sympatyczni podają sprzeczne informacje. W sumie biura prasowego szukaliśmy ponad godzinę. Cóż jeszcze?Zanotowałem pierwszą stratę. W kolejce z lotniska Heathrow do stacji Paddington zostawiłem kurtkę. Na szczęście był w niej tylko długopis...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?