- Cieszę się, że w miarę dobrze pojechałem – mówił z uśmiechem zdobywca 15 punktów. - Najbardziej zadowolony byłem ze startu. Nawet w poprzednich meczach robiłem komplety, ale te startu były gorsze. Fajnie byłoby, gdybym to wszystko przełożył na Grand Prix – mówił Zmarzlik, lider Cash Broker Stali Gorzów, która pokonała w niedzielę MrGarden GKM Grudziądz 54:36.
Na konferencji prasowej opowiadał też o dobrej współpracy przy okazji ostatniego biegu meczu z Martinem Vaculikiem. Obaj pokonali w nim podwójnie bardzo szybkiego Artioma Łagutę, który jechał w parze z Przemysławem Pawlickim.- Martin przyszedł przed biegiem i chciał się umawiać. Ja mówię: Martin, dogadamy się na torze, bo w parkingu jesteśmy przed biegiem. Lepiej patrzeć sobie w oczy na łukach, żeby siebie nawzajem zrozumieć. Myślę, że ten bieg nam się udał. Tak jak w parkingu, tak i na torze dobrze się zrozumieliśmy – opowiadał Zmarzlik.
Lider Stali przyznał, że zdobycie kompletu punktów to też zasługa mieszkańców jego rodzinnych Kinic, którzy dopingowali go na pierwszym łuku na stadionie.
- Przyjechał cały autobus, wraz z sołtysem, z moimi koszulkami. Miałem dodatkową motywację, żeby ich nie zawieść – mówił Zmarzlik.
Kinice to wieś, w której mieszka ok. 200 osób, w tym rodzina Bartosza Zmarzlika. Od 1999 r. znajduje się w powiecie myśliborskim w Zachodniopomorskiem. Wcześniej była częścią województwa gorzowskiego.
ZOBACZ FILM: MAGAZYN ŻUŻLOWY TYLKO W LEWO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?