Podobnie, jak w wielu punktach w mieście, tak i przy ulicy Muzealnej, miasto wymieniło instalacje oświetleniową. Bez wątpienia wygląda zdecydowanie okazalej, niż jej poprzedniczka. Masywne, czarne, zdobione i zakończone ładnym łukiem lampy podobają się za dnia. Gorzej jest po zmroku, kiedy to zaczyna się ich "praca".
- Mamy teraz więcej lamp, ale światło znacznie mniej. Ale może ten mrok, to tylko chwilowy stan, może miasto będzie jeszcze coś tutaj robić? - zastanawia się Bogdan Wyrwik, mieszkaniec kamienicy przy Muzealnej.
Również pani Kamila zauważyła problem. - Trudno jest mi powiedzieć, co jest przyczyną takiego słabego światła. Nie ulega jednak wątpliwości, że teraz w nocy jest tu ciemniej. Całe szczęście, że dzielnica nie należy do najniebezpieczniejszych. Zdecydowanie gorzej jest w pobliskim parku Odra. Aż strach wchodzić po zmroku - mówi.
- To na pewno wina tych kloszy. Przepuszczają mało światła. Ich mlecznobiały kolor jest powodem tak małego natężenia. Owszem, są ładne, ale nieprzemyślane do końca, a przez to zwyczajnie nie spełniają swojej funkcji - stwierdza Jan Bagiński, elektryk, który również mieszka przy tej samej ulicy.
Na pytanie pana Bogdana, czy to już koniec instalacji, urząd miasta odpowiada, że tak, koniec. - Informujemy, że w tym roku zrealizowano zaplanowaną inwestycję budowy kablowej linii oświetleniowej, w ciągu ulicy Muzealnej, na odcinku od ul. Zjednoczenia do ulicy Topolowej. Inwestycja ta obejmowała montaż trzynastu nowych punktów świetlnych. Zastosowano mocniejsze źródła światła o mocy 100W. Do tej pory w tym miejscu były żarówki o mocy 70W. To pierwsza taka sytuacja, żeby po wymianie oświetlenia pojawiły się zarzuty o ich gorszą jakość, aniżeli starych - wyjaśnia Marcin Nowek z nowosolskiego magistratu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
