Polsko Niemieckie Dni Mediów, to impreza z tradycjami, takie okno na niemiecki świat, gdzie można zagranicznym dziennikarzom pokazać wszystko, co w Lubuskim najlepsze. Spotkanie jest cykliczne i każdego roku, naprzemiennie, odbywa się raz w niemieckim landzie, a innym razem w przygranicznym województwie. W tym roku gospodarzem było Lubuskie. Niestety, impreza straciła swój powab, ponieważ została wykorzystana instrumentalnie. Stracił również region, ponieważ o tym, że się odbywała, w Lubuskiem wiedzieli nieliczni. Co ciekawe, nie wiedział prawie żaden dziennikarz, bo przecież nie określimy tym słowem urzędników, którzy za takich chcieliby uchodzić.
Co najbardziej smutne, po raz pierwszy, nie było prawdziwej dyskusji w trakcie paneli. Nie było żadnej dyskusji, ponieważ organizatorzy nie chcieli nikomu popsuć dobrego samopoczucia. Więcej, postanowili poprawić samopoczucie marszałek Elżbiecie Polak. Dlatego znów dyskutowano o rtęci w Odrze, a dokładniej, o rzekomej dezinformacji w tej kwestii. Niemożność zrozumienia przez bohaterkę ubiegłorocznego skandalu, że popełniła kolosalną gafę, zaprowadził ją do miejsca, gdzie na międzynarodową imprezę dla dziennikarzy z Niemiec, zaprosiła dziennikarzy GW i TVN-u. To oni mieli zaświadczyć niemieckiej publice, że rtęć w Odrze jednak była, wszystkiemu winny był tłumacz, a cała reszta to hejt. Polak, chciała napisać historię od nowa, tak by tej rtęci nikt już jej wypominał.
Nie było więc dyskusji o tym, co niemieccy dziennikarze sądzą o polskich inwestycjach na rzece. Wszyscy kłapali o renaturalizacji, dzikiej przyrodzie i rybkach. Biegunka pomysłów, co zrobić, aby Odrę raz na zawsze odebrać człowiekowi i uczynić z niej skansen, gdzie polscy wędkarze, przebrani w lateksowe stroje rekinów, będą oprowadzać po brzegu niemieckich turystów. Nie było okazji, aby powiedzieć, że rybki potrzebują dużo wody, a tej w Odrze nie będzie, jeśli nie dokończy się kluczowych inwestycji. Profesjonalne forum spotkań i wymiany poglądów, zostało zamienione w miejsce, gdzie wartkim strumieniem płynęło to wszystko, co o Odrze można przeczytać w niemieckiej prasie i jej przedrukach w „Gazecie Wyborczej”. Zero polskich interesów j jeszcze mniej zdrowego rozsądku. Ten ostatni stacjonował w strefie buforowej, gdzieś pomiędzy narcyzmem marszałek Polak, a rzeczywistością.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?