Dziś ulica Moniuszki to kolorowe domy i piękne ogródki. Tuż obok murek, ładnie zdobiony szkłem. - Taka była pewnie moda, więc ozdobili - mówią niektórzy z nieświadomych mieszkańców.
W niczym ta okolica nie przypomina obrazków sprzed lat. Dawniej wstęp na ten teren blokował szlaban. Wejść mogli tam nieliczni wybrańcy ówczesnej, najpierw hitlerowskiej, później komunistycznej władzy. Była to dzielnica wojskowych z Trzeciej Rzeszy i milicjantów z Polski Ludowej, gdy Związkiem Radzieckim rządził Stalin. W latach 30., 40., i 50. w budynkach mieściły się luksusowe apartamenty dla mundurowej elity. Ale nie tylko one...
Teraz przy Moniuszki stoi ładnie odremontowany, żółty budynek mieszkalny. Na parterze jest sklep spożywczy. Budynek ma dwie klatki schodowe, którymi dostaniemy się do piwnic. Tam ludzie trzymają swoje zapasy i różne starocie, jak to w piwnicach...
Ale przed laty przetrzymywano tam więźniów. A okoliczny murek zdobiony szkłem stanowił ogrodzenie więziennego spacerniaka. Najeżony był rozbitymi butelkami. Zamiast krzewów rosły przy nim druty kolczaste.
Więcej przeczytasz w środę w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?