Jak podaje TVN24 za niemieckim portalem telewizji ZDF, laborant Narodowego Centrum Grypy, przewoził w poniedziałek z Genewy do Zurichu osiem fiolek z próbkami wirusów. Pięć z nich zawierało najnowszą odmianę zarazka świńskiej grypy. Na polecenie ministerstwa zdrowia wirusy miały zostać poddane badaniom w genewskiej placówce.
Fiolki z próbkami wirusów były hermetycznie zamknięte. Znajdowały się w potrójnym pojemniku, chłodzonym suchym lodem. Do eksplozji doszło o godz. 18.39. Jak się okazało, powstający z suchego lodu dwutlenek węgla osiągnął w nim znaczne ciśnienie, które rozsadziło opakowanie.
O zdarzeniu natychmiast została poinformowana obsługa pociągu. Po konsultacjach z wirusologami skład został zatrzymany przed dworcem w Lozannie, a 61 pasażerów feralnego wagonu trafiło pod opiekę lekarzy.
Wyniki oględzin wykluczyły możliwość wydostania się wirusów na zewnątrz. Dlatego uznano więc, że zdrowiu pasażerów nic nie zagraża. Po dwóch godzinach pozwolono im kontynuować podróż. Na wszelki wypadek spisano ich personalia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
