Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Przedszkolu nr 7 w Sulechowie można oglądać wspólne prace dzieci i rodziców

AGATA CEGLIŃSKA 0 68 324 88 54 [email protected]
- Przygotowanie aniołków to była świetna zabawa - przyznają Mikołaj, Wiktoria, Nikola i Julka. - Szczególnie, że pomagali nam rodzice.
- Przygotowanie aniołków to była świetna zabawa - przyznają Mikołaj, Wiktoria, Nikola i Julka. - Szczególnie, że pomagali nam rodzice. fot. Paweł Janczaruk
"Pod Muchomorkiem" można się poczuć jak w… niebie. A to wszystko za sprawą aniołów, które dzieci zrobiły do spółki z rodzicami. Na razie można je tylko podziwiać, ale już w przyszłym tygodniu zostaną sprzedane na kiermaszu.

- Rodzice zareagowali wspaniale - cieszy się dyrektorka placówki Dorota Klak. - Na konkurs wpłynęło ponad 70 aniołów. A jak pięknie się od siebie różnią, bo prace mogły być wykonywane dowolną techniką, słowem z czego się tylko da. I to spowodowało, że niektóre są naprawdę oryginalne. Mogę powiedzieć, że nawet awangardowe.

Rzeczywiście na wystawie, którą można oglądać w dawnym przedszkolnym gabinecie lekarskim są wytwory z najróżniejszych materiałów.
- Naszego aniołka wymyśliła mama - mówi Wiktoria Ziółek. - Zrobiłyśmy go z masy solnej.

- A mój był dość trudny - przekonuje Ola Klefel. - Bez pomocy mamy chyba by mi się nie udało go skończyć.

- Tak naprawdę to jest wystawa poświęcona rodzicom - przyznaje D. Klak. - Chcieliśmy zaangażować ich w sprawy dzieci. A jakie maluchy były dumne, że dorośli im pomagają! Rodzice kupują potrzebne w przedszkolu sprzęty, kiedy trzeba pomagają, wspierają. Naprawdę można na nich liczyć, więc to oni są naszymi aniołami stróżami.

- W prace zaangażowały się czasem całe rodziny - opowiada nauczycielka Alicja Michałowska. - Kiedy jeden z chłopców zachorował, mama na jego prośbę dowiozła anioła "Pod Muchomorka". Wiadomo, że na co dzień żyjemy w biegu. A tutaj można się zatrzymać spędzić czas z dzieckiem. Później się to docenia.
- Mi w budowaniu aniołka pomagali rodzice i brat - zdradza Kubuś Szklarz. - Razem wymyślaliśmy, że można użyć butelki, obrusa. A główkę zrobiliśmy z kordonka.
- Do piątku naszą anielską wystawę można tylko oglądać - mówi pani Dorota. - Ale już od poniedziałku każda praca będzie do kupienia na kiermaszu w przedszkolu.

Wszystkie pieniądze, które w ten sposób pozyskamy chcemy zainwestować w stroje dla dzieci. Żeby malcy mogli wspólnie reprezentować placówkę podczas imprez "na zewnątrz". W ten sposób łączymy przyjemne z pożytecznym.

- A mi robienie takich ozdóbek kojarzy się ze świętami - przyznaje Oliwia Czerwińska. - I coraz bardziej nie mogę się ich doczekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska