Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Słubicach na ul. Sportowej żyje pies w okropnych warunkach. Błagam pomóżcie! - poprosił nas Czytelnik [WIDEO CZYTELNIKA]

Renata Hryniewicz
Renata Hryniewicz
W takich warunkach żył pies Max
W takich warunkach żył pies Max Czytelnik
Chciałbym się zwrócić do redakcji „Gazety Lubuskiej” o pomoc. Chodzi o pieska który żyje w okropnych warunkach, a do tego jest chory. Ledwo chodzi, a kojec jest cały w odchodach. To, co ten pies przeżywa, to jest tragedia. Czy można coś z tym zrobić? Taka sytuacja ma miejsce w Słubicach na ul. Sportowej. - takiej treści wiadomość dostaliśmy na facebookowym profilu „GL” od naszego Czytelnika Mariusza Leśniewskiego.

Postanowiliśmy sprawdzić co się dzieje na ul. Sportowej. Skontaktowaliśmy się z osobą, która często biega w tych okolicach i widzi psiaka oraz warunki w jakich on żyje.

- To prawda. Sam kiedy zobaczyłem po raz pierwszy, postanowiłem porozmawiać z właścicielami psa. Było to pół roku temu. Prosiłem wtedy właściciela, żeby zadbał o psa - opowiada nam Jarek Andruszewski, który jest także zawodowo trenerem psów. - Nic się niestety nie zmieniło. Do niedawna pies był na łańcuchu, w kojcu, który nie ma nawet furtki, żeby wejść, czyli nie ma bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Powiadomiłem lekarza weterynarii. Ten przyjechał, stwierdził zaniedbania i dał właścicielom tydzień na poprawę warunków. Ściągnęli zwisający z szyi łańcuch i nalali wodę do miski - dodaje.

Pan Jarek mówi dalej, że kiedy spotkał się z właścicielami psa, proponował im pomoc w sensie wyprowadzania zwierzęcia lub zrzeczenia się go. - Mam znajome osoby, które chętnie przygarnęłyby psa i się nim odpowiednio zajęły. Co usłyszałem? „Prędzej zdechnę, a pies razem ze mną niż go oddam'' - mówi nam sportowiec.

Z tego co udało nam się ustalić, właściciel dostał ostrzeżenie od straży miejskiej i obiecał zmienić sytuację. Czy dotrzymał obietnicy? Pojechaliśmy z panem Mariuszem Leśniewskim, który zgłosił nam temat na ul. Sportową. Sytuacja zmieniła się na tyle, że w kojcu jest posprzątane. - Pies nadal jest zaniedbany, brudny, wystraszony i zmarznięty. Buda oczywiście nie jest ocieplona, nie ma w niej żadnych koców czy słomy. Furtki też nadal nie ma, czyli pies kojca nie opuszcza nawet na chwilę - mówi pan Mariusz, który zbliżył się do ogrodzenia, żeby zobaczyć psie warunki.

Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (22.12.2017)

Jak się okazuje na ul. Sportowej nie tylko Max żyje w takich warunkach. Parę domów dalej jest inny psiak, który potrzebuje pomocy. - Pies opuszcza kojec raz na dwa tygodnie, dosłownie na parę minut. Kojec jest cały w odchodach. Sam pies jest zapuszczony niesamowicie, brudny i cały w kołtunach - mówi nam pani w średnim wieku ( również nie chce, żebyśmy publikowali nazwisko). Podobna sytuacja ma miejsce jeszcze w innym miejscu w Słubicach. Jak się udało nam ustalić, tam właścicielem psa jest radny miejski.

Pan Jarek Andruszewski z grupą ludzi, którym nie jest obojętny los tych psów postanowili „podejść” ich właścicieli nietypowym krokiem. Namówili swoich znajomych i wysłali kartki świąteczne z życzeniami z różnych stron Polski do właścicieli psów. - Życzyliśmy im zdrowych i wesołych świąt, a poniżej napisaliśmy, żeby humanitarnie traktowali swoje psy. Żeby o nie zadbali, bo to też żywe istoty, które je kochają i bardzo cierpią, kiedy się je tak traktuje - mówi jedna z autorek kartek.

Grupa założyła także profil na stronie facebooka pod nazwą ,,Zerwij łańcuch''. Opisują tam i upubliczniają filmy, na których pokazują w jakich warunkach żyją psy. - Ideą akcji jest uświadomienie ludziom, że trzymanie psów przez dłuższy czas w kojcu, na łańcuchu jest okrucieństwem. Pies kocha nas miłością bezwarunkową, a my gotujemy mu taki los - mówi pan Jarek. - Futrzak także potrzebuje ruchu, ciepła i miłości człowieka. Wyprowadźmy psa na spacer do lasu, na łąkę czy chociaż miasto - dodaje. Zaznacza też, że jeśli ktoś nie ma takiej możliwości, szczególnie osoby starsze czy schorowane mogą poprosić o pomoc.

- Zorganizujemy wolontariuszy, którzy wam pomogą. Nie odwracajmy też głowy, jeżeli zwierzęta nie są humanitarnie traktowane. Zróbcie zdjęcia - zwraca się do mieszkańców Słubic pan Jarek. - Mamy już zgłoszenie, że jest kolejny dom, także na sportowej, gdzie są kolejne dwa psy, które od szczeniaka nigdy nie wyszły z kojca!!! - dodaje trener psów.

Zobacz też: Prezentacja modelu rzeźby Andrzeja Huszczy w Zielonej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska