- Ważne jest dla nas bezpieczeństwo, dlatego osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z końmi nie wyjadą od razu w teren - zapewnia Beata Gaertner, kierowniczka ośrodka. - Na początku oswajamy się z sytuacją siedząc na wierzchowcu, którego prowadzi instruktor. Następnie przechodzimy na lonżę, a kolejny etap to już samodzielna jazda w zastępie za tzw. czołowym. Jeżeli ktoś dobrze sobie radzi to po jakimś czasie ma możliwość wyjazdu w teren. Mamy w tym celu przygotowane dwa oznakowane odcinki w lesie.
Amatorzy jazdy nie muszą od razu inwestować w specjalny strój. Wystarczy swobodne ubranie, które nie krępuje ruchów i buty bez "protektora". Podczas lekcji wszyscy jeźdźcy noszą zabezpieczenie w postaci ochronnego nakrycia głowy.
Od czasu powstania w 2005 roku ośrodka jeździeckiego w Kalsku należącego do Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie nieustannie coś się w nim zmienia. - Cały czas inwestujemy - potwierdza B. Gaertner. - Zaczęliśmy od hali, stajni i hipodromu. Teraz zamierzamy zainwestować w obiekty użytkowe, np. specjalne miejsce do trzymania paszy. Powierzchniowo na razie nie będziemy się rozbudowywać.
Oferta w czasie wolnym od szkoły
Na czas trwania ferii zimowych ośrodek w Kalsku proponuje specjalną ofertę. Każdego dnia w godz. 10.00-11.30 (początkujący) i 12.00-13.30 (zaawansowani) na chętnych do nauki będą czekali instruktorzy. Koszt jazdy wyniesie 20 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?