Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkole w Olszyńcu nie będzie pierwszaków

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
- Rodzice nie mieli pewności, co do przyszłości szkoły i zapisali swoje dzieci gdzie indziej - mówi dyrektorka Anna Lisek.
- Rodzice nie mieli pewności, co do przyszłości szkoły i zapisali swoje dzieci gdzie indziej - mówi dyrektorka Anna Lisek. Janczo Todorow
W lutym po długiej i gorącej debacie radni postanowili nie likwidować szkoły w Olszyńcu. Teraz się okazuje, że od września do pierwszej klasy nie zapisano ani jednego ucznia.

Kilka miesięcy temu radni przygotowali uchwałę o zamiarze likwidacji placówki od nowego roku szkolnego. Wiadomość o tym wywołała gorącą reakcję rodziców z Marszowa i Olszyńca. Protestowali przeciwko zamiarowi dowożenia dzieci do Grabika. To miało przynieść oszczędności w wysokości ponad pół miliona złotych. To nie spodobało się mieszkańcom wsi. - Nie damy swoich dzieci do Grabika, wszyscy wiemy, jakie tam są warunki - wołała na sali obrad matka Danuta Korycka.
- Niż demograficzny to przejściowa sprawa - przekonywała Jolanta Kaniewska. - W Olszyńcu buduje się coraz więcej osób. Jak młodzi ludzie mają podejmować decyzję o urodzeniu dziecka, jeżeli we wsi nie będzie szkoły?

- To, po co trzy lata temu remontowaliście szkolę, skoro już wtedy było wiadomo, że dzieci jest mało? - pytała głośno Edyta Bartkiewicz, matka trzech córek.
- Rodzice krzyczeli i pod ich presją radni postanowili nie likwidować szkoły - mówi wójt Wiesław Polit. - Mimo iż w placówce uczy się zaledwie 33 dzieci. Raz powstała sytuacja nadzwyczajna, bo się okazuje, że żaden z rodziców nie zapisał swojego dziecka do pierwszej klasy. To oznacza, że szkoła będzie działać bez oddziału pierwszoklasowego. A koszty utrzymania placówki są duże.
- Od września w naszej szkole będzie pobierać naukę 19 uczniów - mówi Anna Lisek, dyrektorka szkoły podstawowej w Olszyńcu. - Ponadto będziemy mieli 10 przedszkolaków. Odchodzi jeden z nauczycieli, zostanie siedmiu. To, że rodzice nie zapisali swoich dzieci do pierwszej klasy, to wynik zawirowania związanego z likwidacją szkoły. Rodzice nie wiedzieli czy placówka zostanie. Obawiam się, że w lutym przyszłego roku radni zlikwidują naszą szkolę.

- Źle się dzieje, ale szkoły nie można zaorać - mówi Ryszard Wojciechowski, sołtys Olszyńca. - Młodzi ludzie uciekają ze wsi do pracy zagranicą. Skąd mają się wziąć dzieci? Ale za kilka lat może będzie wzrost demograficzny i szkoła będzie potrzebna.
- Owszem, problem jest i jeszcze przed zatwierdzeniem nowego budżetu trzeba będzie podjąć decyzję, co zrobić ze szkołą - stwierdza Kazimierz Ostrowski, przewodniczący rady gminy.
Trudno, aby samorząd utrzymywał placówkę dla 19 uczniów, których uczy aż 7 nauczycieli. To nieekonomiczne i niedobre również dla dzieci.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska