Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalach publicznych bedziemy leczyć się za nasze pieniądze?

Danuta Kuleszyńska 68 324 88 43 dkuleszyń[email protected]
Operacje "prywatne” mogłyby być wykonywane wyłącznie w weekendy albo popołudniami - tak, by nie tracili na tym pacjenci leczący się na fundusz
Operacje "prywatne” mogłyby być wykonywane wyłącznie w weekendy albo popołudniami - tak, by nie tracili na tym pacjenci leczący się na fundusz fot. Mariusz Kapała
- To dobry pomysł, by szpitale operowały prywatnie - uważa Andrzej Szmit, szef lecznicy z Gorzowa. - To jakiś absurd! - oburza się Ryszard Szcząchor z Zielonej Góry.

Marszałkowie województw wpadli na pomysł, by w szpitalach publicznych można było leczyć się prywatnie. A konkretnie: by pacjent nie musiał czekać w długiej kolejce, ale by za zabieg czy operację zapłacił z własnej kieszeni. Propozycja skierowana jest do osób zamożnych, których stać na prywatne leczenie. Marszałkowie wolą, by takie osoby zostawiały pieniądze w "ich" lecznicach, a nie szukały pomocy w prywatnych. - Chodzi nam o równe traktowanie szpitali publicznych i niepublicznych - argumentuje Elżbieta Polak, wicemarszałek woj. lubuskiego. - No bo dlaczego te pierwsze leczą wyłącznie na fundusz, a te drugie i na fundusz, i prywatnie? Pacjent powinien mieć możliwość wyboru: czy chce płacić za zabieg w placówce publicznej, czy niepublicznej.

Udzielanie odpłatnych świadczeń nie mogłoby odbywać się kosztem pacjentów oczekujących na zabiegi w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia. Operacje "prywatne" mogłyby być wykonywane wyłącznie w weekendy albo popołudniami. Marszałkowie wystąpili do minister Ewy Kopacz z apelem, by uwzględniła ich propozycje w zmianach, jakie właśnie szykuje resort zdrowia. - Nie będziemy tego komentować - ucina rzecznik ministerstwa Piotr Olechno. - Rozpatrujemy wszystkie propozycje, jakie do resortu wpłynęły. O tym, które wejdą do planu, dowiedzą się państwo pod koniec marca albo na początku kwietnia.

Pomysł marszałków podoba się dyrektorom szpitali. - Wielu naszych pacjentów pyta, czy mogą zapłacić za operację, byleby nie czekać w kolejce. Ale prawo nam na to nie zezwala - mówi Andrzej Szmit, dyrektor lecznicy w Gorzowie. - Moglibyśmy odpłatnie operować zaćmy, odmy, wymieniać protezy stawów biodrowych... Oczywiście zabiegi komercyjne stanowiłyby obrzeże naszej działalności, bo podstawowym zadaniem jest i będzie leczenie w ramach NFZ.
Podobnie myśli Jarosław Hiczkiewicz, ordynator kardiologii w nowosolskim szpitalu. - Czas skończyć z dyskryminacją placówek publicznych. To granda, że nie możemy wykonywać płatnych zabiegów, choć pacjenci o to proszą - mówi.

Szpital w Zielonej Górze też jest za takim rozwiązaniem. - Daje to fantastyczne szanse na podreperowanie budżetu, na szybszy zakup specjalistycznej aparatury, remonty i modernizacje - wylicza rzeczniczka Adriana Wilczyńska. - Jest to także dodatkowa możliwość zarobkowa dla pielęgniarek i lekarzy. Na pewno nie odbywałoby się to kosztem pacjentów planowych.
Ryszard Szcząchor, właściciel Centrum Medycznego Aldemed w Zielonej Górze, który buduje właśnie nowoczesną mini-klinikę, o pomyśle marszałków mówi wprost: to absurd! I nie zostawia na niej suchej nitki. - To propozycje korupcyjne, to nóż wbity w plecy prywatnym lecznicom! - oburza się. - Mam nadzieję, że pani minister wrzuci je do kosza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska