Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szpitalu w Międzyrzeczu czekają na krwiodawców

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Mirosław Szmyt od ponad roku jest honorowym dawcą. W czwartek krew pobrała od niego Irena Kusik.
Mirosław Szmyt od ponad roku jest honorowym dawcą. W czwartek krew pobrała od niego Irena Kusik. fot. Dariusz Brożek
W lipcu 170 osób oddało krew w miejscowej lecznicy. Niektórzy przyjeżdżają nawet z ościennych gmin i powiatów. To jednak wciąż za mało, gdyż w czasie wakacji wzrosła liczba wypadków i rannych.

W czwartek Łukasz Presz oddał 450 mililitrów krwi w placówce terenowej Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, która mieści się w międzyrzeckim szpitalu. Jest uczniem technikum leśnego w Rogozińcu i od blisko roku należy do szkolnego klubu Honorowych Dawców Krwi.

- W sumie oddałem już ponad litr. Dlaczego? Po prostu chcę pomagać osobom znajdującym się w potrzebie - mówi.

W lipcu w szpitalu krew oddało 170 międzyrzeczan oraz mieszkańców ościennych gmin i powiatów. To sporo, ale tego bezcennego leku wciąż brakuje. Kierująca stacją Irena Kusik tłumaczy, że latem maleje liczba krwiodawców, gdyż wielu z nich wyjeżdża na wakacje. Tymczasem zapotrzebowanie na krew jest większe, gdyż rośnie liczba wypadków i rannych - wylicza.

Kto może zostać dawcą?

Stacja jest czynna w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki od 8.00 do 14.00, przy czym krew można tam oddawać do 12.30. Kto może zostać dawcą? -

Trzeba być zdrowym i pełnoletnim. Chcąc oddać krew należy zabrać ze sobą dowód osobisty i książeczkę rejestru usług medycznych - wylicza dr Barbara Dąbrowska, która bada chętnych przed oddaniem krwi.

Pobranie trwa kilka minut, ale wpierw chętni muszą przejść badania i wypełnić ankietę. Każdego miesiąca odpada kilka osób. Przyczyną mogą być zażyte wcześniej leki, próchnica zębów lub np. niedokrwistość. Dawcami nie mogą zostać np. osoby ważące mniej niż 50 kg.

Młodzi chętnie oddają krew

Krew można oddawać nie częściej niż raz na osiem tygodni. Dawcy otrzymują zaświadczenia do szkół i zakładów pracy. Na ich podstawie dyrektorzy powinni usprawiedliwić im nieobecność w danym dniu. Na miejscu dostają dziesięć czekolad, sok i kawę. Za każdy oddany litr mogą sobie odliczyć od podatku 130 zł. Nasi rozmówcy zaznaczają jednak, że nie robią tego dla pieniędzy.

- Pierwszy raz oddałem krew podczas zbiórki dla chorego kolegi z pracy. I tak już zostało. Dziś przekroczyłem dwa litry - mówi nam Mirosław Szmyt z Międzyrzecza.

Pracownice stacji zaznaczają, że wśród dawców jest wielu żołnierzy z miejscowej jednostki, a także uczniów szkół średnich. - To zasługa kół honorowych dawców, które bardzo prężnie działają w wojsku, międzyrzeckim ekonomiku oraz w technikach w Bobowicku i w Rogozińcu - wylicza I. Kusik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska