W Zielonej Górze uczczono Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”

Przy Areszcie Śledczym w Zielonej Górze, konkatedrze oraz na placu majora Adama Lazarowicza odbyły się oficjalne uroczystości związane z obchodzonym 1. marca Narodowym Dniem Pamięci "Żołnierzy Wyklętych".

NIEZŁOMNI I NIEUGIĘCI - ŻOŁNIERZE WYKLĘCI

Uroczystości zorganizowano w asyście wojskowej. Uczestniczyli w nich między innymi prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, bp. Tadeusz Lityński, poseł Jerzy Materna, wicewojewoda Wojciech Perczak, przewodniczący rady miasta Piotr Barczak, radni Marek Budaniak i Kazimierz Łatwiński, przedstawiciele służb mundurowych, związkowcy, kombatanci i młodzież. W trakcie uroczystości złożono kwiaty i odegrano hymn Polski. Odbyła się również uroczysta msza święta w intencji Żołnierzy Wyklętych.

– Dziś przypominają mi się czasy w których żyłam – mówiła na antenie Radia Zachód Teresa Gładysz, uczestniczka wydarzeń wojennych. - Żyłam w tych czasach i pamiętam, jak musieli uciekać do lasów, tam się skrywać i walczyć o Polskę. A później zrobili z nich bandytów - mówi T. Gładysz.

W czasie uroczystości głos zabrał Stanisław Iwan, wnuk majora Adama Lazarowicza. Były senator przypomniał tragedię żołnierzy zwalczanych przez opresyjny system komunistycznej władzy:

- 1 marca 1951 r. po trzech latach okrutnego śledztwa, haniebnym procesie pokazowym i 137 dniach spędzonych w celi śmierci, od godziny 20.00 w siedmiominutowych odstępach, siedmiu oficerów Armii Krajowej, członków Zarządu Głównego zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, jak wielu patriotów przed nimi i po nich wyruszyło w swą ostatnią drogę, przez dziedziniec więzienia na Rakowieckiej, aby pod murem, metodą katyńską - strzałem w tył głowy, oddanym przez ubeckiego kata, oddać swe życie za wolną, niezawisłą i demokratyczną Polskę - mówił były senator.

Uroczystości Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” odbywają się 1. marca. Inicjatywę ustawodawczą w zakresie uchwalenia nowego święta podjął w 2010 r. prezydent Lech Kaczyński.