W ubiegłym tygodniu odbyło się zwyczajne zgromadzenie wspólników zielonogórskiego PKS-u.
- Wspólnicy przyjęli sprawozdanie spółki za 2015 r. Udzielili też absolutorium radzie nadzorczej. Absolutorium nie otrzymał zarząd - powiedział Lech Rutkowski, przewodniczący rady nadzorczej PKS-u.
Odmowa udzielenia absolutorium może stanowić podstawę do odwołania np. prezesa z piastowanego stanowiska i toruje drogę do wytoczenia powództwa o odszkodowanie za wyrządzone spółce szkody. Nie są to jednak działania obowiązkowe.
- Ja mam nadzieję teraz, że rada nadzorcza odwoła zarząd - mówi jeden z udziałowców PKS-u pragnący zachować anonimowość (nazwisko do wiadomości red.). - To konsekwencje działalności kierownictwa, zwłaszcza porażki, którą poniosła firma w Lublinie.
Te kłopoty PKS-u mogą być pretekstem do zmian władz spółki, w której 49 proc. udziałów posiada Skarb Państwa, a 51 proc. jej obecni i byli pracownicy. Ten pierwszy ma jednak decydujący głos. Jak dalej potoczą się losy zarządu zielonogórskiej spółki? - W ciągu najbliższych dwóch tygodni zwołam posiedzenie rady nadzorczej i to ona zdecyduje, co dalej - powiedział ,,GL’’ Lech Rutkowski.
PKS Zielona Góra jest jednym z największych tego typu przewoźników w Polsce. Jest to spółka pracownicza, podobnie jak większość PKS-ów w województwie lubuskim. Oprócz Zielonej Góry firma posiada swoje placówki w Krośnie Odrzańskim, Sulechowie, Świebodzinie i Gubinie. Jej flota składa się z ponad 200 autobusów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?