Wakacyjne zagrożenia. Z urlopu przywieźmy tylko miłe wspomnienia

Zatrucia pokarmowe, zakażenia bakteriami, na które jesteśmy narażeni w kontaktach ze zwierzętami i owadami, choroby przenoszone drogą płciową - to najistotniejsze wakacyjne zagrożenia. Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie wynika, że w Lubuskiem od czterech lat wzrasta liczba chorych na boreliozę. To groźna choroba, która może być następstwem ukłucia przez kleszcze. Pierwszym objawem jest tzw. rumień wędrujący, który stopniowo rośnie. Towarzyszyć mu może gorączka, uczucie zmęczenia, ból głowy, mięśni i stawów. Boreliozę można całkowicie wyleczyć antybiotykami. Ale nierozpoznana i nieleczona prowadzi do ciężkich powikłań.

Zanim wybierzemy się do lasu, parku czy na łąkę, "uzbrójmy się" w środki odstraszające kleszcze i odpowiednio się ubierzmy (idealne będą długie nogawki i długie rękawy). Po powrocie dokładnie obejrzyjmy całe ciało. Jeśli znajdziemy kleszcza, trzeba go wyjąć pęsetą. Broń Boże nie używajmy kremu czy wazeliny i nie wykręcajmy owada! Bo może zwrócić treść pokarmową do rany, co tylko zwiększa ryzyko zakażenia.
Lato to też idealna pora dla salmonellozy, czyli dolegliwości żołądkowo-jelitowej. Wiąże się ona z bólami brzucha, biegunką, gorączką, nudnościami, wymiotami i odwodnieniem. Cięższy przebieg ma u dzieci i osób w podeszłym wieku, a także tych z obniżoną odpornością. Lekarze radzą, by nie stosować od razu środków przeciwbiegunkowych.

- Gdy dochodzi do zakażenia bakteryjnego, zażywanie tych leków nie ustrzeże nas przed dalszym namnażaniem bakterii i produkcją toksyn. A to wiąże się z ryzykiem przekroczenia bariery jelitowej i przedostania się bakterii do krwi - mówi dr Maria Orzeszko z Instytutu Żywności i Żywienia.
Rok temu 188 Lubuszan zatruło się pałeczkami Salmonella (o 30 więcej niż w 2009 r.), 130 trzeba było hospitalizować. Jeśli chcemy uniknąć tzw. sensacji żołądkowych, powinniśmy uważać na produkty, które zawierają surowe jaja: majonezy, kremy, lody, galaretki.
Na szczęście, w Lubuskiem nie odnotowano żadnego przypadku bąblowicy. Źródłem zarażenia są psy i lisy, które rozsiewają jaja tasiemca. Te mogą się przedostać do naszego organizmu, gdy np. zjemy jagody prosto z krzaka.

Wakacje sprzyjają też nawiązywaniu nowych znajomości. Przypadkowe kontakty seksualne grożą chorobami przenoszonymi drogą płciową - kiłą, rzeżączką, chlamydią (w Lubuskiem co roku występuje ok. 20 zachorowań), a także zakażeniem wirusem HIV. Niestety, z roku na rok jest ich coraz więcej. Rośnie też liczba chorych na AIDS.

dr Jacek Smykał, ordynator oddziału zakaźnego szpitala w Zielonej Górze:

W wakacje panuje atmosfera rozluźnienia. Łatwiej wówczas o niektóre choroby. Większość zakażeń wirusem HIV występuje, gdy podróżujemy, spotykamy nowe osoby i decydujemy się na przypadkowe kontakty seksualne. Kwestią odpowiedzialności jest, by w takich sytuacjach zadbać o bezpieczeństwo. Znane są przypadki, gdy osoby ukrywają swoją przeszłość seksualną i w ten sposób narażają innych. Dlatego warto poprosić przyszłego partnera o wykonanie testów na obecność wirusa HIV, zanim zdecydujemy się na seks. Choć latem łatwiej o zakażenie, na naszym oddziale nie obserwujemy zwiększonej liczby pacjentów.

Agnieszka Prusinowska z oddziału epidemiologii WSSE w Gorzowie:

Aby skutecznie zapobiegać zakażeniom, należy przede wszystkim przestrzegać podstawowych zasad higieny. Chodzi zwłaszcza o mycie rąk przed kontaktem z żywnością i podczas jej przygotowywania, przed każdym spożyciem posiłku i po wyjściu z toalety. Trzeba też dokładnie myć przedmioty służące do przygotowywania jedzenia i chronić kuchnię przed owadami i innymi zwierzętami. Należy unikać spożywania żywności, o której wiadomo, że była przechowywana w niewłaściwych warunkach termicznych. Zwłaszcza jeśli chodzi o tatar, kremy w ciastach i bitą śmietanę. Nie pijmy też surowego mleka lub wody wątpliwej jakości, nieświeżej.

Nieruchomości z Twojego regionu