- Oceń krótko spotkanie w Gdańsku.
- Wygraliśmy, jeśli ma być bardzo krótko.
- Nie wychodziły ci jeszcze wszystkie starty i musiałeś nadrabiać na dystansie. Coś się dzieje czy czasem tak po prostu bywa?
- Chyba tak po prostu bywa. Zmieniłem po drugim biegu ustawienie i było trochę lepiej. Nie na tyle, żeby pokonać Kennetha, bo on naprawdę był dziś dosyć szybki. Zresztą miał też trochę szczęścia. Upadek "Zorra" na łuku to śmieszna sprawa, bo cieszył się pod kaskiem... Najważniejsze, że wygraliśmy. Nie ma znaczenia czy jechałem źle czy dobrze. Liczy się, że są punkty i bonus dla nas.
- Słyszeliśmy opinie, że gospodarze przygotowali tor, który nam sprzyjał?
- O jejku, dajmy już spokój. Czy tor był taki, czy inny. Dziś byliśmy lepsi...
- Ale nawet trener o tym wspominał.
- Bo zwyciężyliśmy. No dobra, można to tak nazwać.
- Po meczu z Polonią w Zielonej Górze wspominałeś, że nie jesteś pewny, co do motocykli. Czy to się zmieniło?
- Czasem popełnia się błędy i zaraz po meczu nie wiem, co zrobiłem źle. Dziś korekty były dobre, wywalczyłem sporo punktów. Nie jest źle. Jedziemy, wygrywamy pierwsze spotkanie na wyjeździe i oby nie ostatnie.
- Rafał Dobrucki powiedział, że nie ma specjalnego znaczenia: drugie, trzecie miejsce po rundzie zasadniczej. Grunt, że awansujemy do play offów. Jak to widzisz?
- Nie wiemy jeszcze, jak to się wszystko skończy i na kogo można trafić. Są zespoły, które wolałbym ominąć w pierwszym meczu. Można kalkulować.
- Kalkulujesz?
- Ja nie, ale wiem, że trener coś tam sobie myśli i planuje. Czy mu to wyjdzie? Nie wiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
