Waldemar Kozielewski: - Pomagamy ze śpiewem na ustach

- Jest Pan prezesem dwóch stowarzyszeń, Międzyrzeckiego Centrum Wolontariatu i Chóru Kameralnego. Czy te funkcje aby nie kolidują ze sobą?

- W żadnym wypadku. Działalność obu stowarzyszeń mocno się zazębia. Chór często występuje podczas imprez charytatywnych. Śpiewacy chętnie w nich uczestniczą. Po prostu artystyczne dusze są bardziej wrażliwe na krzywdy i niedole innych. Pierwsze akcje dobroczynne odbyły się zresztą z inicjatywy chóru, który działa już od pięciu lat. Przykładem są organizowane od dwóch lat biesiady na zamku. Dochód z tych imprez przeznaczany jest na renowację sypiących się ze starości murów. Nie są to duże kwoty, ale chodzi nam także o nagłośnienie problemu braku pieniędzy na remont piastowskiego zamku i integracje mieszkańców wokół tej sprawy.

- Jaki jest cel konkursu na dobrodzieja roku, który odbył się ostatnio z inicjatywy centrum wolontariatu?

- Chcemy uhonorować tych, którzy bezinteresownie pomagają innym. Pierwszym laureatem został Gospodarczy Bank Spółdzielczy, który wspiera rozmaite inicjatywy artystyczne, kulturalne i społeczne w naszym powiecie. Mamy kryzys, wiele firm tnie koszty i rezygnuje ze sponsoringu, dlatego tym bardziej musimy doceniać takie postawy. Zwłaszcza, że bieda zatacza coraz szersze kręgi i wciąż przybywa potrzebujących.

- Czym jeszcze zajmuje się centrum?

- Organizujemy szkolenia dla wolontariuszy, a także rozmaite konkursy i akcje charytatywne. Razem z chórzystami zorganizowaliśmy Mikołajowe Kolędowanie, podczas którego zbieraliśmy odzież, zabawki i łakocie dla uczniów Specjalnego Ośrodka Szkolno Wychowawczego. Większość pochodzi z ubogich rodzin. Nowe spodnie czy buty to dla nich ogromna radość, gdyż rodziców często i gęsto nawet nie stać na kupno kurtki dla swoich pociech. W tym roku przy pomocy harcerzy, chórzystów obrzyckiego zebraliśmy wiele kartonów darów dla tych dzieciaków.

Dziękuję.

Oferty pracy z Twojego regionu