Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale i złodzieje złomu dewastują nasze działki!

Artur Lawrenc 68 387 52 87 [email protected]
Tu złodziej nie poradził sobie z drzwiami, ale i tak solidnie je uszkodził – pokazuje S. Trziszka.
Tu złodziej nie poradził sobie z drzwiami, ale i tak solidnie je uszkodził – pokazuje S. Trziszka. fot. Artur Lawrenc
- Okres zimowy dla działkowców przynosi znacznie większe straty niż letni. Wakacyjni szabrownicy, to nic w porównaniu z zimowymi wandalami i złodziejami złomu - mówi Stanisław Trziszka-Ozgowicz, prezes ROD "Jedynka".

Wystarczy przejść się przez kilka minut między działkami w okolicy ulic Wodnej i Ceglanej, by zobaczyć, o czym mówi pan Stanisław. Już w bramie wejściowej widać wyłamany zamek. Działkowcy muszą wymieniać go, co kilka tygodni. Drzwi do wielu altanek noszą ślady włamań. Niektóre zostały wyważone w całości, inne do połowy. Te najmocniejsze, najlepiej zabezpieczone, jeszcze stoją, ale ich framugi są znacznie wyrwane z betonowej ściany. Nie brakuje powybijanych okien. - Na działkach są najwyżej pojedyncze osoby. Wieczorem i w nocy nie ma nikogo. To doskonała okazja do włamania - Stanisław Trziszka już się nie dziwi, bo z problemem działkowcy zmagają się od wielu lat.

- Przeważnie zniszczeń dokonują młodzi ludzie. Ze zwykłej nudy, idą i rozwalają, co popadnie. Nie kradną, tylko dewastują. Żadnych korzyści z tego nie mają, natomiast działkowcy ponoszą znaczne straty. Zakup nowych drzwi dla emeryta i rencisty jest bardzo kosztownym wydatkiem - mówi prezes, u którego ostatnio również było włamanie. Złodziej próbował zabrać metalową beczkę, ale że była zalana betonem, to została na swoim miejscu. - Złomiarze, to druga grupa ludzi przychodząca teraz na działki. Złom ostatnio podrożał, więc tym bardziej rzucili się na wszystko, co da się sprzedać - wnioskuje pan Stanisław.

- Nawet, jak się zobaczy taką grupkę młodych na działce, bo zwykle nie są sami, to przecież nie zwróci się im uwagi z obawy o własne zdrowie. Połamią kości na stare lata i zrobią z człowieka kalekę - mówi Józef Kozłowski. - Wandale dewastują nasze miejsca rekreacji i wypoczynku, nasz drugi dom. U mnie raz zbili szybę i weszli do altany tylko po to, aby zabrać aluminiowy pręt. Ładny zegar na ścianie pozostawili nienaruszony. Często złodzieje zostawią to, co leży na podwórku, ale będą próbować rozwalić drzwi do altany. Myślą, że skoro jest zamknięta, to musi coś tam być cennego - dodaje pan Józef.

Co na to policja? - Odnotowujemy sporo przypadków kradzieży, czy dewastacji działek. Nie ma przy tym znaczenia pora roku, zdarza się to zarówno w okresie letnim jak i w zimie - informuje sierż. Dorota Dudzińska z nowosolskiej policji. - Z częstotliwością również bywa różnie, przeważnie jednak działki okradane są "hurtowo", czyli jednego dnia np. kilka - dodaje.

Kilka lat wstecz zdarzało się działkowcom łapać wandali na gorącym uczynku. - Przekazywaliśmy delikwenta policji, ale po siedmiu dniach przychodziło zawiadomienie o umorzeniu sprawy, ze względu na małą szkodliwość społeczną - mówią.

Bezkarność złodziei to jedno, ale obojętność prowadzących skupy złomu drugie. - Jak ktoś przynosi do starą wanienkę czy furtkę, to raczej nie ma jej z domu. Skupujących mało jednak interesuje pochodzenie towaru, bo on musi zarobić - stwierdza prezes.

Spróbowaliśmy sprawdzić, jak rzeczywiście to wygląda. - Spisujemy dane sprzedającego i informacje o pochodzeniu towaru. Przez kilkanaście lat prowadzenia działalności nigdy nie mieliśmy podejrzeń, co do legalności źródła złomu - rzuciła do słuchawki, wyraźnie zdenerwowana naszym pytaniem, pracownica pierwszego skupu złomu, do jakiego zadzwoniliśmy. W innym punkcie, usłyszeliśmy z kolei coś zupełnie innego. - Bez przerwy trafia do nas towar, o którym można pomyśleć, że jest kradziony, także z działek. Klient upiera się, że to jego, więc spisujemy dane personalne i płacimy za złom. Gdy ktoś rzeczywiście okazuje się złodziejem, bo często szuka u nas różnych rzeczy policja i poszkodowani, to takim osobom odmawiamy przyjęcia kolejnego towaru.

- Kiedyś prowadziliśmy patrole razem z policją. Kilku działkowców i dwóch policjantów. Zawsze po takich wartach był jakiś czas spokój. Tylko, że wcześniej dzielnicowych było kilkunastu, teraz jest ledwie kilku, więc komendant policji nie wyśle swoich ludzi na obchód po ogrodach działkowych. Ale wystarczyłoby raz kiedyś zrobić patrol, żeby rozeszła się wiadomość o pilnowaniu działek. To już by wiele pomogło - uważa S. Trziszka-Ozgowicz.

- Sprawcy kradzieży są zatrzymywani, jednakże często bywa tak, że po jakimś czasie pojawiają się inni - mówi D. Dudzińska. - Policja walczy jednak z tym procederem - dodaje.

Gdzie jeszcze warto wpaść? Najciekawsze i najpiękniejsze miejsca znajdziesz na lubuski.regiopedia.pl - największej internetowej encyklopedii Ziemi Lubuskiej

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska