Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważą się losy szybkiej kolejki Lubuskiego Trójmiasta

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Na takie superszybkie tramwaje w Lubuskim Trójmieście jeszcze poczekamy.
Na takie superszybkie tramwaje w Lubuskim Trójmieście jeszcze poczekamy. fot. Paweł Janczaruk
W najbliższych dniach mają się rozstrzygnąć losy szybkiej kolejki Lubuskiego Trójmiasta. Tymczasem wielkie liczenie pracowników strefy ekonomicznej w Nowej Soli wykazało, że połowa z nich dojeżdża do pracy z innych miast.

Szybka kolejka, która połączyłaby Nową Sól z Zieloną Górą i dalej z Sulechowem jest projektowana od dobrych 10 lat. O tym, że jest potrzebna, napisano i wypowiedziano już tysiące słów, poświęcono temu dziesiątki spotkań, analiz i konferencji. Żeby jednak na torach mogły stanąć szybkie tramwaje, torowiska muszą być przystosowane do prędkości 120 km na godz.

Między Nową Solą a Zieloną Górą nie jest źle, ale już dalej w okolicach Czerwieńska i na drodze do Sulechowa pociąg telepie się jak stara bimba. Do tej pory na remonty torów nie było funduszy. Szansa pojawiła się przy rozdaniu funduszy unijnych na lata 2007-2013.

Zaczęły się problemy

Jednak samorząd województwa chce rozwiązać temat kompleksowo, obejmując remontem całą trasę od Nowej Soli po Gorzów. Na ten cel potrzeba 16,7 mln euro, co obejmuje trzy odcinki kolei (Kostrzyn-Gorzów, Gorzów-Zbąszynek i Zbąszynek-Czerwieńsk) oraz budowę trzykilometrowej spinki kolejowej w rejonie Czerwieńska (Przylep-Pomorsko).

Oczywiście nie tylko samorząd województwa będzie musiał ponieść te koszty, ale także zarządca torowisk, czyli spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Uzgodnienia są takie, że województwo bierze na siebie 48 proc. kosztów, a PKP PLK - 52 proc.

Woj. lubuskie zagwarantowało swój udział w priorytetowych inwestycjach z unijnych euro, a spółka PKP - miała dostać swoją część z budżetu państwa. Szkopuł w tym, że wciąż ich nie dostała i nie wiadomo, czy dostanie. - Premier zapowiedział szukanie 20 mld zł oszczędności w budżecie i zaczynają się problemy ze sfinansowaniem tego zadania - przyznaje zastępca dyrektora departamentu gospodarki w urzędzie marszałkowskim Bogdan Mucha.

Połowa dojeżdża

Dziś przedstawiciele marszałka i PKP mają się w tej sprawie spotkać i uzgadniać dalszą strategię działania. Czas goni, bo kolejka powinna ruszyć jesienią 2011 r.
W Nowej Soli jeden przystanek szybkiej kolejki byłby na dworcu PKP, a drugi musiałby powstać na terenie strefy ekonomicznej.

Jego budowę powinno sfinansować miasto. By dostarczyć argumentów za tą inwestycją, biuro Lubuskiego Trójmiasta zakończyło właśnie liczenie pracowników firm, zlokalizowanych w strefie. Okazało się, że tylko połowa z nich to mieszkańcy Nowej Soli.

Druga połowa dojeżdża do Nowej Soli z Zielonej Góry, Nowego Miasteczka, Otynia i wielu innych miejscowości. - To pokazuje, że lokalizacja przystanku w tym miejscu jest jak najbardziej uzasadniona, a uruchomienie szybkiej kolejki staje się ważną inwestycją dla całego regionu - ocenia dyrektor Lubuskiego Trójmiasta Bartosz Fitych.

Dodajmy, że pod koniec grudnia 2008 r. w nowosolskiej strefie pracowało 1.180 osób. Dziś z powodu kryzysu, jest ich - wg ostrożnych wyliczeń - ponad setka mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska