W sobotę do jego dyspozycji stawiło się tylko 14. piłkarzy, w tym jeden w stanie zdrowotnym uniemożliwiającym wejście na parkiet. Mimo to początek należał do gospodarzy, którzy wykorzystali element zaskoczenia i zagrali zdecydowanie kilka brawurowych akcji zakończonych świetnymi bramkami. W tym momencie popisywali się bramkarze. W bramce Zewiaków znakomicie sprawował się Kamil Pasiuta, którego kibice nagradzali gorącymi oklaskami, natomiast trudne chwile przeżywał Marek Kwiatkowski w bramce akademików. Ojciec bramkarza zielonogórzan, trener Zewu Mariusz Kwiatkowski śmiał się, że bez względu na wynik należy on do... Kwiatkowskich!
Od 20 minuty zielonogórzanie poukładali grę i zakończyli zwycięsko pierwszą połowę 11:12. Po zmianie stron AZS zaczął uciekać rywalom, ale końcówka meczu była dramatyczna, choć zakończyła się piętnastą wygraną w lidze akademików i, niestety, minimalna przegraną gospodarzy. Trzeba podziękować naszym piłkarzom za wspaniałą walkę, za pełne emocji widowisko. Cóż, rzeczywiście zabrakło trochę szczęścia.
Zew zagrał w składzie: Wołk, Sielicki, Tomczyk, Hrycak, Radziwon, Mieszkian, Jasinski, Piotrowski, Lewandowski, Tarasiuk, Cenin,Gadaj, Nogajewski, Pasiuta
AZS UZ Zielona Góra: Kwiatkowski, Rogoziński, Kuliński, Orliński, Kociszewski, Książkiiewicz, Polito, Gessner, Jaśkowski, Skibiński, Raczkowiak, Szarłowicz, Nowicki, Mielczarek, Zieniewicz, Wieczorek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?