Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

WŁADYSŁAW BARTOSZEWSKI POWIEDZIAŁ

(mich)
- Grozi nam nie tylko choroba wściekłych krów czy ptasia grypa, ale i choroba oszalałych mózgów - mówił o sytuacji politycznej Władysław Bartoszewski, wzbudzając salwy śmiechu.

84-letni Bartoszewski to chodząca historia: były więzień hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz, ofiara stalinowskich represji, potem dyplomata, kilkakrotny minister spraw zagranicznych. Nie dziwne, że na jego wykład ściągnęły tłumy studentów. Aula Uniwersytetu Zielonogórskiego była wypchana po brzegi.
Mimo swego wieku, gość był pełen werwy i nie szczędził dowcipów. Już kiedy usiadł na scenie auli, wytłumaczył się: - W waszym wieku siedziałem przez osiem lat, więc się przyzwyczaiłem.
Gość mówił o historii: - Mój przyjaciel Stanisław Lem powiada, że historia uczy nas tylko tego, że ludzie są nienauczalni i niczego się nie nauczyli. Ale ja uważam, że to nie do końca prawda.
Jego zdaniem każdy ma szansę być przyzwoitym. Najważniejsze, by myśleć nie o doraźnym celu, ale o przyszłości, w historycznym kontekście. Wtedy przyzwoitość zawsze się będzie opłacać.
Pytany przez uczestników spotkania o jego stosunki ze zmarłym niedawno osławionym "kurierem z Warszawy" Janem Nowakiem-Jeziorańskim, odparł: - Nowak był bardziej tolerancyjny. I ode mnie wymagał, bym też był tolerancyjny. Ale ja mu mówiłem: ty nie spędziłeś lat za kratami stalinowskich więzień, a ja spędziłem. Więc czemu mam być taki tolerancyjny?
Ale Bartoszewski zapewniał, że jest optymistą. I dodał ze śmiechem: - Optymiści niekoniecznie żyją dłużej, ale za to weselej. Patrzę na tę szklankę z wodą i cieszę się, że jest aż do połowy pełna. A nie narzekam, że jej druga połowa jest pusta.

WŁADYSŁAW BARTOSZEWSKI POWIEDZIAŁ

O przyzwoitości - Historycznie opłaca się być przyzwoitym, choć czasem doraźnie opłaca się być nieprzyzwoitym np. ukraść komuś portfel. Ale czym wtedy pochwalimy się wnukom?

O patriotyzmie - Fascynuje mnie patriotyzm amerykański. Kiedy amerykański Murzyn czy żółty staje na olimpijskim podium, to kładzie prawą rękę na sercu i płacze, gdy wciągają gwieździsty sztandar.

O obecności polskich wojsk w Iraku - W historycznym kontekście nam się to niesłychanie opłaca. Ubolewam, że w Iraku zginęło kilku naszych obywateli, choć mogli przecież zginąć w wypadkach samochodowych na krajowych drogach.

O stosunkach polsko-rosyjskich - Trzy razy byłem w Moskwie i korona mi z głowy nie spadła, bo jej nigdy nie nosiłem. Polska powinna żyć jak najlepiej ze wszystkim swoimi sąsiadami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska