Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Właściciel psa jest winny

Redakcja
Po przeczytaniu artykułu "Fado zginął w szczękach bestii" ogarnia mnie złość i przerażenie.

Właściciel bestii-agresywnego amstaffa powinien być pozbawiony władztwa nad tym psem. Arogant drwi sobie ze wszystkich. Nie zareagował, a widział scenę grozy, po prostu sobie
odszedł jak gdyby nic się nie stało, a przecież bestia zagryzła szczeniaka i pogryzła jego właściciela. To nie pierwszy przypadek, gdy ten amstaff zaatakował czworonoga. Poza tym pies należy do rasy niebezpiecznej, a właściciel pozwala mu swobodnie biegać bez kagańca.

Jaka kpina z przepisów porządkowych. Dlaczego naoczni świadkowie wolą pozostać anonimowi? Chcą przez to kryć chamskiego właściciela bestii? Na to wygląda. Ta znieczulica ludzi jest też niepokojąca. Dlaczego incydent miałby być potraktowany tylko jako wykroczenie? Kara grzywny do 250 zł byłaby rażąco niewspółmierna do wagi przewinienia. Przecież właściciel amstaffa świadomie puścił go luzem bez kagańca - już to jest wykroczeniem.

Po drugie, musiał zdawać sobie sprawę ze skutków swojego zachowania. Zagryzienie pieska to też wykroczenie. Narażenie spacerujących innych ludzi na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, przy czym doszło już do naruszenia czynności narządów ciała właściciela zagryzionego pieska.

Są to powszechnie znane przestępstwa. Trzeba ostro reagować na takie zachowania łaścicieli psów groźnych ras. Obserwuje się coraz więcej młodocianych chuliganów "z dobrych domów" z psami ras groźnych, bez kagańców. Aż strach przechodzić. To zadanie dla policji.
Dobrze się stało, że sprawą opisanego zdarzenia zajęła się prokuratura.

JAGODA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska