Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włosi rozbili polskich siatkarzy do zera

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Czwartek był drugim dniem rozgrywanego w trójmiejskiej Ergo Arenie, finałowego turnieju Ligi Światowej siatkarzy. Ze zwycięstw cieszyli się tym razem Włosi, Argentyńczycy, Brazylijczycy i Rosjanie.

Reprezentacja Polski nie sprostała Włochom, przegrywając 0:3 (15:25, 20:25, 20:25). Biało-czerwoni wystąpili w składzie: Nowakowski, Żygadło, Kurek, Możdżonek, Jarosz, Ruciak, Ignaczak (libero) oraz Kubiak, Kosok, Gruszka i Woicki.

Italia osiem razy wygrała Ligę Światową, ale jeszcze w latach 90-tych. Po ostatni znaczący sukces - mistrzostwo Europy - drużyna z Półwyspu Apenińskiego sięgnęła w 2005 r. W ostatnich miesiącach została znacząco przebudowana. Jej selekcjonerem został Mauro Berruto, zaś do kadry dokooptowano aż czterech naturalizowanych zawodników: Polaków Michała Łaskę i Michała Baranowicza, Rosjanina Iwana Zajcewa oraz Chorwata Dragana Travicę.

Ekipa ,,młodych pracusi'', jak się mówi ostatnio o Włochach, odprawiła naszą drużynę z kwitkiem po zaledwie półtora godzinie gry. Na nic zdały się rady naszego selekcjonera Andrei Anastasiego, który po raz pierwszy w życiu poprowadził ekipę przeciwko swej narodowej reprezentacji. Pod nieobecność atakującego Zbigniewa Bartmana (w środę naderwał sobie mięsień brzuchaty lewej łydki i ma przymusową, sześciotygodniową przerwę w treningach) Polacy byli tylko tłem dla rywali. Ustępowali im we wszystkich elementach gry: zagrywce, przyjęciu, bloku, ataku i obronach w polu. Na dodatek popełnili w całym spotkaniu aż 28 własnych błędów (przy 18 Włochów), czym definitywnie przekreślili swe szanse na zdobycie chociaż jednego punktu meczowego.

Pierwszą partię nasz zespół rozpoczął od prowadzenia 4:3, ale zaraz potem stracił pięć oczek z rzędu. Od tego momentu rywale zdecydowanie dominowali na boisku i z uśmiechami na ustach triumfowali do 15. W drugiej odsłonie zanosiło się na kolejny pogrom gospodarzy, lecz od stanu 9:16 nasi zdołali podciągnąć na 14:18. Na więcej już im Włosi nie pozwolili. O tym, iż gra w światowej czołówce przerasta na razie możliwości polskiego zespołu, przekonaliśmy się ostatecznie w trzecim secie. Gdy po błędzie Łaski (uderzył w aut bez bloku!) przegrywaliśmy tylko 16:17, prawie 11 tysięcy widzów w gdańskiej hali wierzyło jeszcze w korzystny dla biało-czerwonych zwrot wydarzeń. Polacy nie poszli jednak za ciosem, a po kolejnej serii błędów polegli - jak w poprzedniej partii - do 20.

Pozostałe czwartkowe rezultaty: w grupie E - Argentyna - Bułgaria 3:0; w grupie F - Kuba - Rosja 0:3, USA - Brazylia 1:3. Argentyńczycy, Rosjanie i Brazylijczycy są już pewni awansu do czołowej czwórki. Ostatniego uczestnika półfinałów wyłonią piątkowe spotkania w grupie E: Włochy - Bułgaria i Polska - Argentyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska