Problemy z wodą były aż przez trzy tygodnie. - Bakteria długo się broniła, a to oznacza, że był stały dopływ zanieczyszczeń - ocenia prezes przedsiębiorstwa komunalnego Władysław Dajczak, który informacje o dobrych wynikach dostał w piątek w południe.
Przypomnijmy. Równo trzy tygodnie temu sanepid znalazł w ujęciu wody w Gardzku i wodociągu miejskim bakterie coli. To oznaczało, że mieszkańcy Strzelec Kraj., Gardzka, Sławna, Piastowa i Strzelec Klasztornych wody do spożycia mogli używać tylko po przegotowaniu. Podobnie jak do mycia zębów, bo zanieczyszczona woda nie mogła dostać się do jamy ustnej.
Ujęcie i wodociąg przez cały czas były czyszczone chlorem. - Już było go mocno czuć w kranach, ale to jedyne rozwiązanie w takich przypadkach - dodaje W. Dajczak. Na szczęście, ostatnie badanie wskazało, że skażenia już nie ma.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej podejrzewa, że bakteria dostała się do ujęcia z powodu nielegalnych szamb w Gardzku i starej nitki kanalizacji, do której podłączyli się mieszkańcy. Nieczystości trafiły do gleby, a następnie do ujęcia z deszczówką. - Będziemy uświadamiać mieszkańców, ale takie przypadki wciąż mogą się w naszej gminie zdarzać - podkreśla prezes PGK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?