Mowa o feralnym łuku na drodze wojewódzkiej w Starym Widzimiu, na trasie Wolsztyn - Wschowa. Zdaniem mieszkańców i sołtysa wsi od początku roku doszło tam do wielu kolizji.
Ot, na łuku drogi już nie jeden kierowca wypadł z drogi i zakończył jazdę w rowie. Policjanci nie interweniowali u zarządcy drogi, bo sami nie mieli oficjalnych zgłoszeń o takiej ilości kolizji w jednym miejscu. Nic dziwnego, na feralnym łuku obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km na godz. i chyba mało który kierowca, gdy wypadł z drogi jechał zgodnie z przepisami...
- Ale problem jest! Ograniczenie prędkości, to tylko półśrodek i wcale nie załatwia sprawy. Tu coś musi być nie tak z tą drogą, że co rusz wypadają z niej auta- mówił kilka tygodni temu sołtys Starego Widzimia Lech Daleki, a my wówczas o komentarz poprosiliśmy zarządcę trasy, czyli Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Obiecano nam, że fachowcy przyjrzą się co jest z tym nieszczęsnym łukiem. Rzeczywiście, po naszej interwencji w Starym Widzimiu zjawił się sam kierownik nowotomyskiego oddziału WZDW Mieczysław Żok, który podległym służbom polecił równanie piaszczystego pobocza, które co tu ukrywać było o wiele wyższe niż krawędź asfaltowej jezdni.
- Pomogło jak ręką odjął, bo od czasu jak zniwelowano pobocze kolizji już nie ma - przyznaje dziś sołtys L. Daleki zadowolony z natychmiastowej interwencji drogowców, którzy ponoć przyznają, że feralny łuk drogi jest już trochę sfatygowany (chodzi o pęknięcia wzdłuż z osi jezdni) i z czasem wymaga drobnego remontu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?