- Przystanek się zmienia. Sklep polowy, prysznice, płatne pole namiotowe...
- Mało tego. Założyliśmy własny szpital w formalnym znaczeniu tego słowa. To osobna jednostka organizacyjna. Możemy sami otworzyć na czas Przystanku Woodstock szpital. Możemy z nim też pojechać na każdy inny festiwal. Korzystamy ze wszystkich nowinek, jakie są. Przyglądamy się wszystkim festiwalom na świecie. Kiedy ludzie z branży w Los Angeles oglądali film o Przystanku Woodstock, byli pod wrażeniem tego, jak ta impreza jest poukładana. Z jednej strony widzą ogromny tłum, a z drugiej spokój i to, że ludzie mogą swobodnie korzystać ze wszystkich rzeczy ułatwiających im życie. Oczywiście przydałoby się dziesięć razy więcej pryszniców i toalet, ale to nie jest ten kierunek, bo w pewnym momencie zacznie brakować dla nich miejsca.
Całą rozmowę z Jurkiem Owsiakiem przeczytasz w sobotnio-niedzielnym wydaniu ,,Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?