Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wschowski sąd uratowany!

Wojciech Olszewski 68 387 52 87 [email protected]
fot. Piotr Jędzura
Sąd nie będzie zlikwidowany. Decyzję minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski podjął po spotkaniu z przedstawicielami Lubuskiego Zespołu Parlamentarnego Bożenną Bukiewicz, Józefem Zychem i Markiem Astem.

Szybka zmiana decyzji ministra zaskoczyła wielu. Bo ministerstwo sprawiedliwości chciało już w lipcu ze wschowskiego sądu rejonowego stworzyć filię podlegającą Lesznu. Dlaczego? Jak wyjaśniała "GL" jeszcze w ubiegłym tygodniu rzecznik Joanna Dębek, jest on jedną z najmniejszych w kraju jednostek, zarówno pod względem wpływu spraw, jak i obsady. To pociągało za sobą zbyt wysokie koszty w stosunku do efektów i brak racjonalnego wykorzystania kadr. Wydłużenie czasu oczekiwania na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy oraz czas trwania postępowania sądowego zdaniem ministerstwa mogło powodować obniżenie poziomu orzecznictwa, bo sędziowie działali pod silną presją czasu.

- Głównym problemem sądu Rejonowego we Wschowie nie jest jego etatyzacja, lecz faktyczna obsada na stanowiskach sędziowskich. Przy małym limicie etatów sędziowskich każda długotrwała absencja sędziego powoduje znaczny wzrost obciążenia pracą pozostałych sędziów, a tym samym wzrost liczby spraw pozostałych do rozpoznania. Taki stan rzeczy negatywnie wpływa na możliwość prawidłowej realizacji normy zawartej w art. 45 Konstytucji RP, która wskazuje, że każdy obywatel ma prawo do rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki - wyjaśniała J. Dębek.

Według projektu rozporządzenia bardziej racjonalnym rozwiązaniem organizacyjnym było przekazanie wschowskiego sądu do sądu w Lesznie w okręgu poznańskim, niż z powrotem do Nowej Soli. Dlaczego? Po pierwsze ze względu na odległości między miejscowościami z powiatu wschowskiego a oboma miastami. Równie istotnym argumentem były znaczne różnice w obciążeniu pracą między sądami w Lesznie i w Nowej Soli. Leszno jest mniej niż Nowa Sól obciążone sprawami przypadającymi na jednego sędziego.

Nie zgadzali się z tym i wschowscy samorządowcy i posłowie. Negatywne opinie złożyły również zielonogórski sąd okręgowy i Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Starosta wschowski Marek Kozaczek był przekonany, że to początek niebezpiecznych zmian w sferze bezpieczeństwa publicznego, które skutkować będą dla województwa lubuskiego. - A paradoksalnie ostatnio poprawiła się zdecydowanie sytuacja kadrowa i niedługo będzie orzekać 6 sędziów. Poniesiono też spore nakłady finansowe na remonty i informatyzację - dodaje.

- Gdy uzyskaliśmy informacje o tych planach od burmistrza i starosty ze Wschowy, natychmiast zwróciłem się do ministra z prośbą o spotkanie z przedstawicielami Lubuskiego Zespołu Parlamentarnego. Minister był akurat w Brukseli, po powrocie przyjął nas od razu. Po przedstawieniu argumentów zobowiązał się, że zapozna się ze sprawą. Jeszcze tego samego dnia dostaliśmy odpowiedź, że zmian nie będzie - mówi poseł Józef Zych.

- Uzmysławialiśmy razem Lubuskim Zespołem Parlamentarnym, że przesłanki, które uzasadniałyby rozporządzenie, przestały istnieć i dopiero teraz sąd mógłby uzyskiwać wymagane wyniki. Cieszę się, że racjonalne argumenty przekonały ministra - stwierdza Marek Ast. - Minister był otwarty i zgodził się z naszymi racjami. Decyzję, wprawdzie ustną, podjął niemal natychmiast. Czekamy teraz na oficjalne potwierdzenie na piśmie - mówi Bożenna Bukiewicz. - Szczęśliwie się to ułożyło. Cieszę się, że minister zmienił zdanie po wysłuchaniu argumentów, które przytaczaliśmy zresztą od pierwszego dnia - dodaje starosta M. Kozaczek.

Lubuscy parlamentarzyści po spotkaniu z ministrem nie kryją jednak rozżalenia. - Zostaliśmy zaskoczeni tym, że postulat w sprawie likwidacji sądu wyszedł z okręgu lubuskiego. Wyjaśniamy to - mówi Józef Zych. Nie zdradza jednak szczegółów. - To żenujące, jeśli źródło faktycznie było z lubuskiego. Na razie pozostają jedynie domysły. Niedopuszczalne jest jednak to, by samemu sobie szkodzić. Nie możemy sobie pozwolić, jako młode i nienajmocniejsze województwo, na okrajanie i wynoszenie instytucji na zewnątrz. To by świadczyło o naszej słabości i nieudolności, a powinniśmy się przecież wzmacniać. Musimy sobie pomagać i nawzajem wspierać, pokazać konsolidację, wtedy zyskamy szacunek - komentuje B. Bukiewicz.

- Poprzedni prezes sądu próbował rok temu interweniować, wszędzie walcząc o wzmocnienie kadrowe sądu i pewnie w rozmaity sposób to uzasadniał. Być może znalazło się gdzieś nieszczęśliwe stwierdzenie, że w takim stanie wschowski sąd nie może funkcjonować. I dlatego może urzędnicy przyjęli, że trzeba go zlikwidować. Ale nie chcę nikogo oskarżać. Minister rąbka tajemnicy też nie uchylił - zastanawia się Marek Ast.

Na szczęście w porę uniknęliśmy nieszczęścia - mówią zgodnie parlamentarzyści. - Zamysł przeglądu sądów nie jest zresztą pomysłem z ostatni ich dni. Kilka miesięcy temu minister Czuma chciał likwidować sąd w Strzelcach. Też protestowaliśmy. Po tej historii poprosimy ministra o przedłożenie planów dotyczących zmian w strukturze sądownictwa - dodaje Józef Zych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska