Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za dużo żądał

KRZYSZTOF ZAWICKI
Po kilku miesiącach ponownie wrócił problem dotyczący blokowania drogi prowadzącej na tor motocrossowy.

Stało się to za sprawą kierowcy, który na ustawionej przeszkodzie uszkodził samochód i z żądaniem odszkodowania skierował wobec jej właściciela pozew do sądu. - Jechałem rano i nagle poczułem, że uderzyłem w coś twardego - opowiada Karol Cichoszewski. - Gdy wysiadłem z samochodu okazało się, że najechałem na położone w poprzek drogi betonowe płyty, przez co znacznie uszkodziłem przód pojazdu.

Za dużo żądał

Jak stwierdził, jechał pod słońce i nie widział zapory. - Nie było też żadnego znaku ostrzegawczego, a pojawił się on dopiero po dwóch godzinach od zdarzenia.
Kierowca złożył zeznania w komendzie policji i wniósł sprawę do sądu o odszkodowanie.
Wiosną tego roku wydawało się, że problem z drogą został rozwiązany. Gmina miejska porozumiała się z właścicielem w sprawie jej dalszego użytkowania. Miała ona być przejezdna, a w przypadku jakichś imprez, przeważnie motocrossowych, miał on otrzymywać gratyfikację finansową. - Za majowe zawodowy na torze w Górkowie miasto zapłaciło około pięciu tysięcy złotych - mówi prezydent Zbigniew Rybka. - Jednak żądania finansowe ze strony właściciela były coraz większe, dlatego nie będziemy już z nim pertraktować.
Prezydent stwierdził, że właściciel zażądał około 3 tys. złotych miesięcznej dzierżawy.

Rozstrzygnie sąd

Poinformował, że niebawem wystosowany zostanie wniosek do urzędu gminy Jerzmanowa, na terenie której znajduje się droga, z propozycją ustanowienia tzw. służebności. W tym przypadku chodzi o prawne uregulowanie dotyczące udostępniania drogi w razie konieczności.
- Z pewnością wystąpimy do sądu w tej sprawie, jeżeli tylko wniosek z Głogowa do nas wpłynie - stwierdziła wójt gminy Jerzmanowa Alicja Serdak. - Myślę, że jest szansa na wygranie sprawy, tym bardziej, że w naszym powiecie zdarzały się już takie przypadki.
Problemy z dojazdem zaczęły się w 2000 r., kiedy Agencja Mienia Wojskowego, do której należał ten teren, sprzedała go prywatnej osobie. Niestety, przy sporządzaniu mapy topograficznej, nie zwrócono uwagi na przebiegającą tamtędy drogę. Nie była to jednak oficjalna droga publiczna i dlatego potraktowana została, jako zwykła nieruchomość użytkowa.
Rozmawialiśmy z właścicielem drogi, który obiecał ustosunkować się do tej sprawy w najbliższym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska