Przypomnijmy, pracownicy sądów skarżą się na swoje wynagrodzenie. Jak sami twierdzą, na przestrzeni ostatnich 10 lat ich płace miały zmniejszyć się o... około 20 proc. Podwyżkę dla pracowników sądów przyznano w 2017 roku. Wyniosła zaledwie 1,7 proc.
Wygląda na to, że pracownicy administracyjni wymiaru sprawiedliwości mają już dość czekania na poprawę sytuacji. Z tego powodu zorganizowali protest, który rozpoczął się 10 grudnia i planowo ma potrwać do 21 grudnia. Na masowym korzystaniu ze zwolnień L4.
Choć protest dopiero się rozpoczął jest już wyraźnie odczuwalny. W środę w Zielonej Górze, z powodu braku wystarczającej liczby personelu, trzeba było odwołać, co trzecią rozprawę.
- Wedle naszych szacunków w sądzie rejonowym na 12 wokandach z planowanych 85 rozpraw zostanie odwołanych 29 (ok. 34 proc.). Natomiast w sądzie okręgowym na 28 wokandach przy 90 sprawach musimy zrezygnować z 35 (ok. 39 procent) – informuje nas sędzia Diana Książek-Pęciak, rzecznik Sądu Okręgowego w Zielonej Górze. – Każdego dnia sytuacja wygląda nieco inaczej. Wszystko zależy od tego, jak wielu pracowników przyjdzie do pracy i jak wiele posiedzeń sądu powinno się odbyć danego dnia. Nie da się jednak ukryć, że na razie nie pracujemy na 100 proc. – tłumaczy D. Książek-Pęciak.
Na kiedy przenoszone są zaległe rozprawy? Tego na razie nie określono. – Sytuacja jest dynamiczna. Z planowaniem zaległości trzeba poczekać – mówi rzecznik.
Zobacz również: Lubuskie. Policja Lubuska: Rozbita grupa Ziela
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?