Zabawa w piaskownicy, czyli Dowhan kontra Komarnicki
Redakcja
Akcja rozgrywa się w piaskownicy. Zadowolony Władziu ulepił babkę życia i woła kolegów, żeby się pochwalić. Idą ciekawi, jak wygląda to cudo. Aż tu nagle zza rogu wybiega Robciu, z lisim uśmiechem, rozdeptuje misterną budowlę, pokazuje język i ucieka.
Obecny prezes Unibaksu i były Polonii mieli niepisaną umowę, że nie robią sobie na złość, nie podbierają żużlowców itd. Szefowie Falubazu i Stali powinni wszem i wobec ogłosić, że właśnie robią sobie na złość. I robić będą.