AZS PWSZ Sowood zaczął rok od porażki 63:69 w Łodzi, zachowując jednak - co może być bardzo istotne - minimalną przewagę nad ŁKS-em w bilansie dwóch spotkań.
Brazylijskie gwiazdy
Po meczu panowała opinia, że o zwycięstwie łodzianek zadecydowała konsekwentna gra strefą, co przyznała m.in. Joanna Czarnecka. - To nie pierwszy zespół, który przegrał przez takie ustawienie w obronie - skomentował trener ŁKS-u Mirosław Trześniewski. - Nasza strefa jest specyficzna, a przygotowaliśmy ją tak, by maksymalnie wykorzystać predyspozycje zawodniczek. Bronimy bardzo skutecznie, co widać w tabeli, gdzie pod względem straconych koszy jesteśmy drugim zespołem po Wiśle! Przed sezonem uznawano nas za Kopciuszka, ale dziewczyny grają tak dobrze, że możemy już myśleć o miejscu w najlepszej czwórce. Walka jest bardzo wyrównana, więc obok Wisły, Lotosu, CCC i nas, szanse mają jeszcze przynajmniej cztery zespoły.
Nową siłą łódzkiego zespołu okazały się Brazylijki Eldra Paixao i Renata Santos de Oliveira. Pierwsza zadebiutowała przed świętami, choć w sobotę szybko opuściła parkiet. - To chyba tylko skręcenie kostki i naciągnięcie więzadeł, więc za dwa tygodnie wróci do gry - rzekł Trześniewski. - To supergracz, więc sądzę, że gdyby do końca była z nami na boisku, mecz potoczyłby się zupełnie inaczej, a nasze zwycięstwo byłoby pewniejsze. Transfer de Oliveiry też nam się udał, bo będzie to chyba jedna z gwiazd polskiej ligi.
Justyna szuka przyczyn
W gorzowskim zespole zaskoczeniem in minus była niska efektywność w ataku Justyny Żurowskiej, która przed świętami miała skuteczność rzędu 70-80 procent! Tym razem zanotowała aż 11 zbiórek, ale trafiła zaledwie dwa z 14 rzutów... - Słabą skuteczność miałam też w meczu z Pabianicami, ale taka, jak w Łodzi, zdarzyła mi się pierwszy raz - przyznała Justyna.
- Od chwili zakończenia meczu staram się dociec przyczyn tego i jak dotąd, nie znajduję. Koleżanki stwarzały mi idealne pozycje, z których zwykle trafiam. Wina leży więc gdzieś po mojej stronie. Świetnie grała natomiast Ola Karpińska, także Joasia Zalesiak, a w obronie Kasia Czubak.
- Na grę strefą byliśmy przygotowani, także psychicznie - rzekł trener gorzowianek Dariusz Maciejewski. - Trenowaliśmy pod tym kątem, mieliśmy nawet dziesięć celnych rzutów za trzy punkty, co jest naszym rekordem w lidze. Obwodowe zagrały bardzo dobrze, zawiodła tylko skuteczność dwóch kluczowych dotąd zawodniczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?