Wielu, przede wszystkim młodych ludzi, wyjechało za chlebem do Irlandii. Początkowo myśleli: tylko na rok, dwa. Zostają dłużej. Chcą więcej zarabiać, rozwijać się. Zmywak nie wystarcza... . Doskonale wie o tym nauczycielka Magdalena Dembińska, która mieszka w Dublinie. Kto mógłby tu pomóc? Hmmm, szukała w internecie. Pytała w edukacyjnych instytucjach. No jasne - olśniło ją. - Kto jeśli nie Mariola Kostrzewska z Zielonej Góry? Kilk, kilk i już znalazła ją w sieci. Zaprosiła na rozmowy.
Czy zielonogórzanka mogła odmówić? Nie pani Mariola, która uwielbia nowe wyzwania. I sprawdza się w tej roli znakomicie. Długo się nie zastanawiała: zakładamy polską szkołę w Dublinie. Wszak tu mieszka 60 tysięcy Polaków, w całej Irlandii - 140 tysięcy. Tylko jak to zrobić? Polskie prawo nie pozwala na organizowanie szkoły ponadgimnazjalnej poza granicami kraju. No chyba, że przy ambasadzie. Ale gdzie diabeł nie może...
Cały artykuł przeczytasz w piątek w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?