Dawid Przybylski wraz z kilkoma sąsiadami grozi, że będzie walczył do skutku. - Tym skutkiem powinno być odszkodowanie. Lub chociażby wprowadzenie trzymetrowego pasa zieleni, który oddzieliłby naszą posesję od marketu budowlanego. Kiedy zamierzaliśmy budować dom, w planie miejscowego zagospodarowania przeczytaliśmy, że obok naszej działki mają być tereny rekreacyjne. Tymczasem mamy Tesco i market Mrówka - informuje pan Dawid. I dodaje: - Na razie próbuję pisać do Gorzowa i Zielonej Góry. Następnie zwrócę się do ministerstwa.
Roman Majsner, kierownik wydziału budownictwa urzędu miasta, wyciąga plan zagospodarowania z lutego 2000 roku. Czytamy w nim, że na wspomnianym przez pana Przybylskiego fragmencie miasta mają być tereny rekreacyjno-sportowe. Ale kiedy sięgamy do planu ,,w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego'' z sierpnia 2005 roku, zapisy są zupełnie inne.
Czytaj więcej w środowym, 8 maja, papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?