1/5
Zdzisław S. został oskarżony o zabójstwo swojej partnerki...
fot. Piotr Jędzura

Zdzisław S. został oskarżony o zabójstwo swojej partnerki Danuty. Tragedia wydarzyła się w mieszkaniu przy ul. Ogrodowej w Zielonej Górze. 47-latek nie przyznaje się do morderstwa 66-latki ani do znęcania nad kobietą. Mówił, że ona upadła, a on jej chciał pomóc. Właśnie ruszył proces w tej sprawie.

Pogotowie ratunkowe w dniu 2 sierpnia ub.r. do mieszkania przy ul. Ogrodowej zawołał 47-letni Zdzisław S. Zgłosił, że pomocy potrzebuje nieprzytomna kobieta. Na karetkę czekał przed blokiem. Z lekarzem i ratownikami poszedł do mieszkania. Lekarz od razu stwierdził zgon. Patrząc jednak na obrażenia kobiety powiedział, że wzywa policję, bo mogło dojść do zabójstwa. Wtedy Zdzisław chwycił swój plecak i uciekł z mieszkania. 47-latek został zatrzymany na drugi dzień.

Zobacz też: Potrójne morderstwo w Zielonej Górze. Płoną znicze dla ofiar [wideo, zdjęcia]

Ostateczną przyczyną śmierci 66-letniej Danuty było uduszenie. To stwierdził biegły z dziedziny medycyny sądowej. Kobieta miała również różne inne obrażenia na ciele i głowie.

- Nie przyznaję się do zabójstwa – mówił we wtorek 14 marca Zdzisław, zeznając przed zielonogórskim sądem okręgowym. Do Danusi wprowadził się trzy miesiące przed jej śmiercią. Wyszedł z więzienia. Odsiedział wyrok, jak sam mówi, za pobicie pedofila. W międzyczasie pogonił Franka, partnera Danki. Zaczął po tym rządzić domem Danuty. Zabierał jej rentę. Znęcał się nad kobietą. Z jej życia zrobił piekło.

Jego wersja zdarzeń wygląda jednak inaczej niż ustalenia śledczych oraz biegłych. Danuta miała spaść z łóżka, na którym spała. Upadając uderzyła głową o kant szafki. Zdzisław nie wezwał wtedy pomocy, bo kobieta tego nie chciała. – Powiedziałem, że wołam karetkę, a ona „a kysz kury” krzyknęła do mnie – mówił oskarżony. To dlatego nie wezwał karetki. – Obmyłem jej głowę z krwi, owinąłem ręcznikiem i poszliśmy spać – mówił Zdzisław przed sądem.

Rano Zdzisław zobaczył bardzo dużą ilość krwi na podłodze i bełkoczącą Danusię. Nadal 66-latka nie chciała pomocy. Mężczyzna posprzątał ślady krwi w domu i przebrał Danusię. Jej zakrwawione ubrania rozciął nożyczkami. Jak wyjaśnił, chciał żeby jego partnerka była czysta kiedy przyjedzie pogotowie. - „Nie śpiesz się Zdzisiu”, mówiła Danka do mnie kiedy szedłem zadzwonić po karetkę – zeznawał Zdzisław.

Kilka dni wcześniej w mieszkaniu Danuty była policja. Mundurowi dostali zgłoszenie od jej byłego partnera, że kobieta została mocno pobita. Kiedy patrol przyjechał, Zdzisław był przed domem. Drzwi do mieszkania sforsowali strażacy. Zastali Danutę z mocno krwawiącą raną na głowie. Leżała na materacu. Kobieta trafiła do szpitala, Zdzisław na komendę.

Zobacz też wideo: Brutalne, podwójne morderstwo na Mazowszu. Dwie osoby zatrzymane


– Ona sama uderzyła się butelką w głowę – tak Zdzisław zapewniał sąd. Wchodząc w szczegóły, Danuta miała znowu spaść z łóżka i uderzyć głową, tym razem w stojącą butelkę. Świadek widział jednak, jak Zdzisław rzucił butelką w głowę Danuty.

Sąd szczegółowo wypytywał oskarżonego o uduszenie kobiety. – No, może jakoś ją mocniej chwyciłem, kiedy jej pomagałem i przebierałem – opowiadał Zdzisław. Zapewniał jednak, że nie dotykał szyi kobiety. Oskarżony nawet płakał kilka razy, ale krótko.

Zobacz też: To komandos czerwonych beretów śmiertelnie pobił młodego mężczyznę w Zielonej Górze

2/5
Zdzisław S. został oskarżony o zamordowanie 66-letniej...
fot. Piotr Jędzura

Zdzisław S. został oskarżony o zamordowanie 66-letniej kobiety w Zielonej Górze. Do morderstwa miało dojść w sierpniu 2016 r.

3/5
Zdzisław S. został oskarżony o zamordowanie 66-letniej...
fot. Piotr Jędzura

Zdzisław S. został oskarżony o zamordowanie 66-letniej kobiety w Zielonej Górze. Do morderstwa miało dojść w sierpniu 2016 r.

4/5
Zdzisław S. został oskarżony o zamordowanie 66-letniej...
fot. Piotr Jędzura

Zdzisław S. został oskarżony o zamordowanie 66-letniej kobiety w Zielonej Górze. Do morderstwa miało dojść w sierpniu 2016 r.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Lubuskie świętuje 3 Maja. Setki ludzi przeszły przez Gorzów

Lubuskie świętuje 3 Maja. Setki ludzi przeszły przez Gorzów

Viva la Wisła! Wielka bitwa na oprawy w finale Pucharu Polski

Viva la Wisła! Wielka bitwa na oprawy w finale Pucharu Polski

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Zobacz również

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski