Robert Lewandowski w Bayernie Monachium miał najwyższą pensję całej Bundeslidze i zarazem topową wśród graczy z całego świata. Inkasował rocznie co najmniej 20 mln euro.

Po przenosinach do FC Barcelony jego wynagrodzenie uległo znacznej obniżce. Zobaczcie, jak gaża Polaka - po uwzględnieniu podatków - prezentuje się na tle najlepiej zarabiających w "Dumie Katalonii".

Zarabia więcej niż Lewandowski - Jordi Alba

Rocznie, po odliczeniu wszystko podatków, Jordi Alba otrzymuje "na rękę" około 10,5 mln euro (prawie 21 mln euro brutto).

Lewy obrońca zagwarantował sobie taką pensję aż do czerwca 2024 roku. Wtedy skończy 35 lat.

W pierwszej drużynie zadebiutował w 2012 roku. Od tamtej pory rozegrał zawrotną liczbę 428 meczów, w których odnotował aż 85 asyst i zdobył 25 bramek. Na jego koncie jest 16 trofeów - w tym to najcenniejsze za Ligę Mistrzów.

Zarabia więcej niż Lewandowski - Sergio Busquets

Rocznie, po odliczeniu wszystko podatków, Sergio Busquets otrzymuje "na rękę" około 11,5 mln euro (23 mln euro brutto).

Środkowy pomocnik ma tak zarabiać jeszcze przez rok, bo jego umowa wygaśnie z końcem czerwca 2023.

To lider drugiej ze złotych czasów. Zadebiutował w seniorach w 2008 roku. Od tamtego czasu wygrał ligę osiem razy, Ligę Mistrzów trzy razy, zgarnął też 12 innych trofeów. Jego licznik wybił na dziś 681 występów okraszonych 18 trafieniami i 36 asystami.

Zarabia nieco mniej niż Lewandowski - Frenkie de Jong

Wbrew temu co podają niektóre serwisy, Holender nie jest najlepiej opłacanym zawodnikiem. Rocznie, po odliczeniu wszystko podatków, Frankie de Jong otrzymuje "na rękę" około 8 mln euro (16 mln euro brutto).

Nie zmienia to faktu, że Barcelona wszelkimi sposobami próbuje się go pozbyć, żeby zszedł z listy płac. W klubie jest od sierpnia 2019 roku, a kontrakt obowiązuje aż do połowy 2026.

Póki co sięgnął z Barcą tylko po Puchar Króla. Rozegrał 140 meczów, zdobył 13 bramek, zapisał 15 asyst.