Do wypadku doszło 25 stycznia w podtoruńskim Lubiczu. Gdy pierwsze auto z rządowej kolumny zjechało na węzeł Lubicz, drugie - z ministrem Macierewiczem pojechało prosto. Trzecie auto próbowało dogonić BMW z VIP-em. Jego kierowca, żandarm nie zdążył jednak wyhamować, staranował chronione auto, a oba pojazdy wleciały na inne, oczekujące na zmianę świateł. Biegli oszacowali prędkość auta na 80-150 km/h. Łącznie, oprócz dwóch rządowych bmw, w karambolu brało udział też sześć innych pojazdów.
Polecamy:
Wypadek na "średnicówce" w Toruniu [ZDJĘCIA]
Wypadek na Szosie Lubickiej. Motocyklista w szpitalu [ZDJĘCIA]
Wizualizacje kościoła na osiedlu JAR w Toruniu [ZDJĘCIA]
Czym jeżdżą toruńscy prezesi i dyrektorzy [ZDJĘCIA]
Prokuratura wojskowa w Poznaniu prowadzi śledztwo w sprawie "nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez kierującego pojazdem wojskowym marki BMW X5 ustalonego żołnierza z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie i spowodowania wypadku drogowego", jak informował tygodnik "Wprost".
Minister wraz ze swoim kierowcą zaraz po zdarzeniu przesiedli się do rządowej skody i odjechali do Warszawy na galę wręczenia nagrody "Człowieka Wolności" dla Jarosława Kaczyńskiego. Trasę z Torunia do Warszawy - ponad 200 km - pokonał w półtorej godziny. Do Torunia również przyjechał w ekspresowym tempie, bo - jak podkreślił ojciec Tadeusz Rydzyk - jeszcze o godz. 14 minister był na Powązkach.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!Polecamy: Spod Ekranu: "Botoks"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?