Weekend w górach? Pewnie wielu kibiców żółto-niebieskich z przyjemnością zafundowałoby sobie taką eskapadę. Dla naszych żużlowców to przerywnik między wysiłkiem na siłowni a pierwszym po zimowej przerwie wyjazdem na tor.
- Będziemy się tam integrować. Po to, by przełożyło się to później na współpracę na torze - uzasadnia Piotr Paluch, szkoleniowiec wicemistrzów Polski. - Poprzednie kilkudniowe obozy się sprawdziły, ten również spełni swą rolę.
Do Karpacza pojadą prawie wszyscy podstawowi zawodnicy. Może zabraknąć jedynie juniora Bartosza Zmarzlika, który planuje treningi na torze w chorwackim Gorican. Nasza ekipa spędzi w górach trzy doby. Wyjazd w piątek wcześnie rano, na miejscu uczestnicy muszą być do 14.00. Zakwaterowanie, a następnie wspólny obiad. Potem czas wolny. - Basen, sauna, będzie też można pograć w squasha, tenisa stołowego lub w piłkę nożną. A jak góry, to i wypad na narty - wyjaśnia kierownik drużyny Krzysztof Orzeł.
Wieczory będą wieńczone wspólną kolacją, np. grillem. Za to w niedzielę kapitan Krzysztof Kasprzak i jego koledzy przez chwilę będą musieli być poważni, bo trener określi zadania poszczególnym zawodnikom. - Nasz cel to awans do play offu. W tym roku liga będzie bardzo ciekawa i wyrównana, dlatego o sukcesie lub porażce będą decydowały drobiazgi. Kluczem do odnoszenia zwycięstw ma być jazda zespołowa. Budowanie "chemii" w ekipie trzeba zatem zacząć długo przed pierwszym meczem - tłumaczy Paluch.
Do domów stalowcy rozjadą się w poniedziałek po śniadaniu. Wszyscy już palą się do jazdy, ale - jak to o tej porze roku - wiele zależy od pogody. Plandeka, która całą zimę chroniła tor na "Jancarzu", zostanie zdjęta jeszcze w tym tygodniu. - Ogólnie nawierzchnia wygląda nieźle, tylko w kilku miejscach jest glajda - ocenił trener Stali.
Ponieważ pierwszy sparing jest przewidziany na 16 marca w Ostrowie Wlkp. (rewanż dzień później w Gorzowie), należy spodziewać się, że najpóźniej za dwa tygodnie przy Śląskiej znów zawarczą motocykle.
Wicemistrzowie Polski marzą o czwórce, więc do współpracy zaangażowali psychologa. Na świecie to standard, u nas wciąż rzadkie zjawisko. A przecież stres w sportach motorowych jest zdecydowanie wyższy niż w innych dyscyplinach. W żużlu zawodnicy od początku do końca odczuwają lęk przed kontuzją. Często jest on podświadomy. Psycholog Julia Chomska uczy naszych, jak pokierować swoim zachowaniem, by panować nad stresem i skupiać się na trudach zawodów.
- Żużlowcy Stali powinni być bardzo wdzięczni zarządowi klubu, że mają tak kompleksową opiekę i możliwość korzystania z najnowocześniejszego treningu mentalnego. Są to bardzo perspektywiczni chłopcy, którzy aż się palą, by pokazać na co ich stać na torze. Rywalizacja o miejsce w składzie działa na nich wyjątkowo mobilizująco - mówi specjalistka, córka znanego gorzowskiego trenera Stanisława Chomskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?