Koniec zabawy w kulki
Koniec zabawy w kulki
Kogo wczoraj w redakcji nie zapytałem o termometr rtęciowy, ten zaraz wypalał: - A zbierałeś kiedyś te kulki... Tak to bowiem wyglądało, że we wczesnej młodości, niepomni przestróg rodziców i nauczycieli, ulegaliśmy fascynacji srebrzystą cieczą. Małe kulki wodzone zapałką chętnie łączyły się w większe metaliczne "plamy". Po latach ten efekt zobaczyliśmy w "Terminatorze 2".
Sentyment sentymentem, ale to dobrze, że wreszcie spod naszych pach (medycyna poleca jeszcze inne miejsca...) zniknie (no nie od razu) jedna z groźniejszych trucizn, obecnych pod niemal każdą strzechą. Od kilku lat termometry rtęciowe zastępują wynalazki elektroniczne. Tymczasem w nich z kolei siedzą baterie. W sumie też niebezpieczne świństwo.
Zdzisław Haczek
0 68 324 88 45
[email protected]
- Nie będzie można kupić termometrów z rtęcią? Trudno - wzrusza ramionami Dagmara, młoda mama z Zielonej Góry. - I tak używamy elektronicznego, którym można zmierzyć dziecku temperaturę w uchu. Kosztował 60 zł.
Termometry rtęciowe są (dopóki można je jeszcze kupić) dużo tańsze. Kosztują 3-4 zł. Ceny elektronicznych zaczynają się od dziesięciu złotych i im są droższe, tym ich wyższa jakość, a co za tym idzie dokładniejsze wskazanie.
Wraz z termometrami 3 kwietnia zostaną wycofane z obrotu także rtęciowe ciśnieniomierze.
Precz z trucizną
Powód wycofania przez Komisję Europejską z obrotu wyrobów medycznych z rtęcią jest prosty: rtęć jest bardzo toksyczna dla ludzi i środowiska. Kiedy np. termometry lub ciśnieniomierze zostaną bezmyślnie wyrzucone na śmietnik, rtęć przekształca się w metylortęć. W tej swojej najbardziej toksycznej formie bardzo łatwo może przenikać do wody i żyjących w niej organizmów.
Jeśli chodzi o ludzi, to najbardziej narażone na zatrucie są dzieci. Rtęć może uszkadzać mózg, nerwy, powodować ból głowy, zaburzać widzenie.
Według Komisji Europejskiej, w krajach UE tylko do produkcji termometrów zużywa się rocznie do 30 ton rtęci, a urządzenia z tą substancją są w większości mieszkań Europejczyków.
140 lat niezdrowej tradycji
Pierwsze termometry cieczowe budowano już w XVII w. Tego z rtęcią użył po raz pierwszy do mierzenia temperatury ludzkiego ciała lekarz Thomas Alibut. Stało się to w 1847 r. Ile termometrów rozbiło się od tego czasu w mieszkaniach...
Parlament Europejski co prawda zakazuje sprzedaży urządzeń z rtęcią, ale niczego nie narzuca, jeśli chodzi o używanie termometrów już kupionych. A zatem możemy nimi mierzyć... Aż się stłuką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?